Primera Division - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę! 24-latek odszedł z Realu już dwa i pół roku temu. Trafił do Juventusu, ale Real zagwarantował sobie, że może go ściągnąć ponownie do siebie, zwracając "Starej Damie" 20 milionów i dokładając kolejne 10. Kiedy Hiszpan dowiódł, że może grać na najwyższym poziomie, dotarł z Juventusem do finału Ligi Mistrzów, w Madrycie uznano, że warto po niego sięgnąć. Latem wrócił do domu. Na Estadio Santiago Bernabeu, gdzie przeniósł się ze szkółki Getafe jako utalentowany nastolatek. Miał być napastnikiem na lata i dowodem na to, że Real, jak Barcelona, potrafi sam wychować zawodnika klasy światowej. Alvaro Morata nie zawiódł - strzelił 11 goli, zaliczył cztery asysty - w 31 meczach we wszystkich rozgrywkach. Pięć trafień w Primera Division to bardzo dobry rezultat, biorąc pod uwagę, że od pierwszych minut zagrał zaledwie dziesięć razy. Od początku roku rozegrał jednak zaledwie pięć meczów, w tym zaledwie dwa rozpoczął w wyjściowym składzie "Królewskich". Zinedine Zidane woli stawiać na Lucasa Vazqueza, czego dowiódł np. podczas klubowych mistrzostw świata w Japonii, gdzie zabrakło kontuzjowanego Garetha Bale'a, a Morata i tak usiadł na ławce. "Cadena SER" donosi, że Hiszpan czuje się oszukany przez "Zizou" i w rozmowach z najbliższymi kolegami bez ogródek mówi o "niespełnionych obietnicach od trenera". Napastnik reprezentacji Hiszpanii nie może narzekać na brak zainteresowania. W Anglii zabiegają o niego londyńskie kluby: Chelsea i Arsenal. Z Serie A zainteresowanie wykazuje SSC Napoli oraz Juventus, gdzie Morata już grał. Transfer do Włoch byłby bezpieczniejszy właśnie dlatego, że 24-latek poznał już specyfikę tych rozgrywek. Real nie zamierza jednak oddawać napastnika za mniej niż 55-60 milionów euro, a na taką kwotę stać wyłącznie kluby angielskie. Pytanie, czy Arsene Wenger lub Antonio Conte będą gotowi, aby wydać takie pieniądze na Moratę.