Międzynarodowy Komitet Olimpijski uchylił furtkę dla Rosji i Białorusi na igrzyskach olimpijskich w Paryżu w 2024 roku i Cortina d'Ampezzo w 2026 roku, ale pod kilkoma warunkami. To m.in. uregulowanie kwestii dopingu, przestrzeganie Karty Olimpijskiej, a także występ pod neutralną flagą i bez hymnu. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-wstrzasajaca-decyzja-mkol-sportowcy-z-rosji-i-bialorusi-moga,nId,6556852">Argumentuje, że nie można nikogo dyskryminować z uwagi na paszport</a>. Ta decyzja wywołała wielkie kontrowersje i protesty. Wiele państw - i nie tylko Ukraina - uważają ją za skandaliczną i niedopuszczalną. Ukraińcy zapraszają MKOl na front, by zobaczyli, że nie ma czegoś takiego jak "neutralne barwy" w obliczu zbrodni i wojny. <a href="https://sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-ostra-reakcja-ws-rosji-i-bialorusi-pierwszy-kraj-grozi-bojko,nId,6571340">Łotwa jako pierwsza zagroziła bojkotem igrzysk.</a> Są jednak tacy, którzy wsparli decyzję <a href="https://sport.interia.pl/tenis/news-legenda-tenisa-john-mcenroe-staje-murem-za-rosjanami,nId,6568562">np. John McEnroe - słynny amerykański tenisista. Uważa, ze nie można karać rosyjskich i białoruskich sportowców</a> za coś, na co nie mają wpływu. W zupełnie innym świecie wydaje się żyć sama Rosja. Uważa ona, że nie tylko powinna zostać dopuszczona do igrzysk, ale - posługując się prasą - zażądała nawet, by <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-rosjanie-przechodza-samych-siebie-zadaja-wykluczenia-z-igrzy,nId,6574974">wykluczyć z nich albo zmusić do występu pod neutralną flagą tych, którzy domagają się jej usunięcia, gdyż jest to złamanie Karty Olimpijskiej.</a> Te żądania dotyczą np. Polski. Rosja protestuje. Nie potępi wojny w Ukrainie Nie koniec na tym. Znana z kontrowersyjnych wypowiedzi i wsparcia dla Putina rosyjska mistrzyni olimpijska Swietłana Żurowa poszła o krok dalej. Złota medalistka igrzysk w Turynie w 2006 roku w łyżwiarstwie szybkim nazwała propozycje MKOl prowokacyjnymi i kuszeniem Rosji, by złamała swe zasady. - Nie powinniśmy mieć złudzeń co do komitetu olimpijskiego, że pozwoli nam ot, tak pojechać na igrzyska. Będzie chciał coś w zamian - mówi Żurowa. - Stawiają nam warunki, których spełnienie nakarmi zagraniczną propagandę. Za chwilę okaże się, że jeszcze musimy potępić wojnę w Ukrainie, żeby mogli to wyemitować na wszystkich kanałach. Nie zdziwię się, jeżeli będzie to warunek występu np. w Igrzyskach Azjatyckich. Przesunięte z 2022 roku igrzyska odbędą się we wrześniu w chińskim mieście Huangzhou i będą pierwszym sprawdzeniem planów MKOl w praktyce.