Kilka dni po tym, jak Rosja (przy istotnym współudziale Białorusi, która pozwoliła na tranzyt wojsk) dopuściła się zbrojnej napaści na Ukrainę, Komitet Wykonawczy MKOl zarekomendował, by zarówno rosyjscy, jak i białoruscy sportowcy <a href="https://sport.interia.pl/aktualnosci-sportowe/news-mkol-rekomenduje-by-sportowcy-z-rosji-i-bialorusi-nie-brali-,nId,5860920" target="_blank" rel="noreferrer noopener">nie brali udziału w międzynarodowych zawodach i by na terenie dwóch wspomnianych państw nie odbywały się żadne imprezy</a>. Po blisko roku od rozpoczęcia inwazji dokonanej na rozkaz dyktatora Władimira Putina Międzynarodowy Komitet Olimpijski postanowił jednak już wyraźnie odejść od jakichkolwiek sankcji w podobnym stylu - ostatni przekaz płynący od tej organizacji wskazuje jasno na to, że ma ona zamiar zaprosić do udziału w IO 2024 w Paryżu absolutnie każdy kraj. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-wstrzasajaca-decyzja-mkol-sportowcy-z-rosji-i-bialorusi-moga,nId,6556852" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Również i taki, który prowadzi lub wspomaga wojnę napastniczą</a>. Premier Estonii reaguje na plany MKOl-u. "Udział Rosjan i Białorusinów jest po prostu zły" Taki rozwój wypadków naturalnie wzbudził żywą reakcję. Jedną z pierwszych osób postawionych naprawdę wysoko w świecie polityki, <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-rosnie-opor-wobec-decyzji-mkol-w-sprawie-rosji-glos-zabrala-,nId,6564693" target="_blank" rel="noreferrer noopener">która skrytykowała działanie MKOl-u</a>, była estońska premier Kaja Kallas, która po kilku dniach postanowiła jeszcze bardziej włożyć kij w mrowisko. "Nasze wysiłki powinny polegać na przekonaniu innych przyjaciół i sojuszników, że udział rosyjskich i białoruskich sportowców jest po prostu zły" - stwierdziła w czasie piątkowego spotkania w Tallinnie z szefami rządów Litwy i Łotwy. Najważniejszy jest jednak finał tej wypowiedzi. "Następnym krokiem będzie bojkot" - stwierdziła prosto z mostu polityczka, cytowana przez Agencję Reutera. Niewykluczone, że MKOl będzie musiał zmierzyć z największą fala rezygnacji z udziału w igrzyskach od czasów zimnej wojny, kiedy to najpierw kraje z jednej strony żelaznej kurtyny zbojkotowały imprezę w Moskwie (1980), a cztery lata później współzawodnictwo w Los Angeles odpuściły sobie kraje z drugiej jej strony. Igrzyska olimpijskie w Paryżu zaczną się w lipcu 2024 r. Kolejne letnie IO w stolicy Francji rozpoczną się dokładnie 26 lipca 2024 r. Z kolei następna zimowa edycja prestiżowej rywalizacji rozpocznie się 6 lutego 2026 - współgospodarzami będą formalnie dwa włoskie miasta, Mediolan oraz Cortina d'Ampezzo. Urodzona w 1977 roku w Tallinnie Kaja Kallas jest przewodniczącą liberalnej Estońskiej Partii Reform. Szefową rządu jest dokładnie od 26 stycznia 2021 r. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-rosjanie-przechodza-samych-siebie-zadaja-wykluczenia-z-igrzy,nId,6574974" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Rosjanie przechodzą samych siebie. Żądają wykluczenia z igrzysk... Polski</a>