W poniedziałek Sajnok spotkał się na torze w Pruszkowie z nowym trenerem kadry średniodystansowców Andrzejem Tołomanowem oraz z innymi kandydatami na olimpijczyków. A jest to całkiem duża grupa: Daniel Staniszewski, Wojciech Pszczolarski, Alan Banaszek, Szymon Krawczyk, Damian Sławek, Bartosz Rudyk, Filip Prokopyszyn oraz Adrian Kurek. Do Tokio będzie mogło pojechać tylko dwóch, którzy wystartują razem w madisonie, a jeden z nich także w omnium. "Wszyscy muszą się sprawdzić w madisonie. Przyznaję, że nie mam zbyt dużego doświadczenia w tej konkurencji, ale wszystko jest do zrobienia. Do powrotu na tor przekonali mnie dyrektor sportowy PZKol Marek Leśniewski i trener Andrzej Tołomanow. Bardzo lubię tor i miałem dobre wyniki, choć moje ostatnie starty nie były udane" - powiedział PAP Sajnok. W 2018 roku w holenderskim Apeldoorn kolarz z Kartuz wywalczył koszulkę mistrza świata w omnium, czyli wieloboju, na który składają się cztery wyścigi. W marcu 2019 w Pruszkowie nie obronił jednak tytułu, zajmując dopiero 18. miejsce. Nie udało mu się też zrehabilitować kilka miesięcy później w mistrzostwach Europy, po których miał dłuższą rozłąkę z torem. "Przed Nowym Rokiem zrobiłem jeden trening, teraz drugi. Fajne uczucie, czuję świeżość i motywację do działania. Jeśli miałbym jechać na olimpiadę, to oczywiście walczyć o medal. To jest mój cel" - zapewnił. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! W ostatnich dwóch sezonach Sajnok reprezentował ekipę CCC, skupiając się na wyścigach szosowych. W 2018 roku zajął trzecie miejsce na ostatnim etapie Vuelta a Espana w Madrycie, gdzie przegrał tylko z Holendrem Fabio Jakobsenem oraz Irlandczykiem Samem Bennettem. W minionym sezonie plasował się w czołówce płaskich etapów Tour de Pologne i na jednym z odcinków Tirreno-Adriatico. Grupa Cofidis, z którą podpisał dwuletni kontrakt, nie sprzeciwia się jego planom związanym z torem. Niewykluczone, że w Tokio Polak będzie rywalizować z nowym kolegą klubowym Włochem Elią Vivianim, złotym medalistą olimpijskim z Rio de Janeiro w omnium. "Cofidis nie robi mi żadnych problemów, jeśli chodzi o starty na torze. Trzeba tylko wszystko dobrze poukładać, podzielić zadania w sezonie. Żeby była czysta sytuacja" - podkreślił Sajnok, który został dobrze przyjęty przez francuską ekipę. Trafił do niej razem z innym kolarzem CCC Niemcem Simonem Geschke. Pierwszy sprawdzian na torze czeka Sajnoka prawdopodobnie pod koniec kwietnia w Pucharze Narodów w angielskim Newport, a sezon szosowy rozpocznie w lutym we Francji. "Potem pojadę w kilku klasykach w Belgii, ale nie mogę zdradzać szczegółów. Powiem tylko tyle, że w mniejszych wyścigach będę mógł pojechać na siebie, a w niektórych będę pomagać Vivianiemu. Na Tour de France się nie wybieram, więc odpada kwestia bliskiego terminu zakończenia tego wyścigu i rozpoczęcia igrzysk w Tokio. Jeśli oczywiście zakwalifikuję się na olimpiadę" - podsumował Sajnok.