Rosyjscy i białoruscy zawodnicy po wybuchu wojny na Ukrainie mieli ograniczoną możliwość rywalizacji na arenie międzynarodowej. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-mkol-postanowil-w-sprawie-rosjan-i-bialorusinow-beda-tego-ko,nId,6683137" target="_blank" rel="noreferrer noopener">We wtorek prezes Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach stwierdził, że sportowcy z tych krajów powinni zostać dopuszczeni do udziału w zawodach</a>. Korzeniowski: Bojkot to ostateczność. Nie możemy pozbawiać sportowców marzeń "Rok temu reakcja MKOl była stanowcza. Rosjanie zostali wyeliminowani ze sportu. Ten kraj już wcześniej sprawiał problemy, choćby poprzez systemowe stosowanie dopingu w sporcie" - przypomniał Korzeniowski. "Teraz niestety sytuacja geopolityczna się zmieniła. My mamy swoje spojrzenie i problemy, wojna się toczy blisko naszego kraju, natomiast MKOl jest jednak organizacją globalną" - zwrócił uwagę były lekkoatleta. <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/igrzyska-olimpijskie/news-kiedy-mkol-podejmie-decyzje-w-sprawie-rosji-na-igrzyskach-ba,nId,6683415" target="_blank" rel="noreferrer noopener">MKOl nie określił jeszcze ostatecznie, czy Rosjanie i Białorusini będą mogli wystartować w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Paryżu</a>. Zdaniem Korzeniowskiego, we wtorek poczyniono jednak pierwszy krok w tę stronę. "Polityka jest jednym z bardzo istotnych czynników, który ma wpływ na działalność MKOl. Nie uciekniemy od tego. To początek bardzo trudnego konfliktu, który będzie się ciągnął przez długi czas" - stwierdził czterokrotny mistrz olimpijski w chodzie sportowym. "Mer Paryża Anne Hidalgo nie chce gościć Rosjan, natomiast francuski rząd ma to tego bardzo duży dystans" - zauważył. Korzeniowski zaapelował o ostrożność w mówieniu o ewentualnym bojkocie przez Polskę letnich igrzysk olimpijskich. "Nasz głos będzie się liczył. Jednak nie możemy wyrywać się przed szereg, lecz stworzyć sojusze i prowadzić odpowiednie działania dyplomatyczne. Bojkot to ostateczność. Nie możemy pozbawiać sportowców marzeń. Trzeba działać rozważnie" - podkreślił. Autor: Maciej Gach mg/ krys/