Niesamowite chwile polskiej piłki. Czekaliśmy na to 51 lat
Na ten moment polskie piłkarki czekały ponad pół wieku. Po latach niewybrednych komentarzy, budowania wszystkiego od podstaw i walki o swoje, w końcu wystąpią na mistrzostwach Europy! - Chcemy tu zagrać piłkę życia - podkreśla Ewa Pajor. Na inaugurację Polki trafiły jednak rywalki z najwyższej półki. Mecz Polska – Niemcy dziś o godz. 21, relacja na żywo w Interii.

Był rok 2008. Leo Beenhakeera noszono na rękach, Ebi Smolarek jawił się jako zbawca polskiej piłki, a w uszach kibiców wciąż huczało głośne "jeeeeest" po bramce Jacka Krzynówka, która dała nam "zwycięski" remis w wyjazdowym spotkaniu z Portugalią. Tak właśnie Polska świętowała pierwszy w historii męskiej reprezentacji awans na mistrzostwa Europy. Dziś takie same chwile przeżywa żeńska kadra, która meczem z Niemkami rozpoczyna debiut na Euro.
- Gdy byłam mała, słyszałam teksty typu "babochłop" albo "baba nadaje się do garów". Ale to były inne czasy, teraz na szczęście jest zupełnie inaczej. Nasz awans na Euro zrobił dużą robotę, wszystko idzie w bardzo dobrym kierunku - nie kryje Weronika Zawistowska.
Polskie piłkarki awansowały na Euro 2025
Panie, podobnie jak panowie, przez lata próbowały dobić się do piłkarskiej elity i w końcu mogły zameldować wykonanie zadania. W barażach pokonały faworyzowane Austriaczki i zapewniły sobie historyczny awans na Euro.
W Szwajcarii dla debiutantek nie ma jednak taryfy ulgowej. Co więcej, podopieczne Niny Patalon nie mogły liczyć nawet na szczęście, bo los od razu rzucił je na głęboką wodę. Wpadły do grupy C, gdzie ich rywalkami są Niemki, Szwedki i Dunki.
Napisać, że w tym zestawieniu Polki są Kopciuszkiem, to niewiele napisać. W rankingu FIFA nasze piłkarki są na 27. miejscu (niższe z wszystkich uczestniczek Euro zajmują tylko Walijki - 30.), podczas gdy Niemki plasują się na 3., Szwedki na 6., a Dunki na 12. To mniej więcej tak samo, jakby męska reprezentacja wpadła do grupy mistrzostw świata z Francją, Holandią i Marokiem.
Szanse na awans są więc niewielkie, ale Polki absolutnie nie wyglądają na przytłoczone siłą rywalek.
Jesteśmy nastawione bojowo i nie boimy się żadnego rywala. Na każdy mecz będziemy tak samo profesjonalnie przygotowane
- Jako zespół dobrze funkcjonujemy w obronie i w ataku. To są nasze silne strony. Też przy akcjach bramkowych fajnie to wygląda: szybkie podania i ładne gole. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowane i do samego końca będziemy walczyły o to, by strzelać bramki. Do tego lubimy ciężko pracować w defensywie, a to będzie podczas Euro. Liczę, że naszą silną stronę będzie też wyprowadzanie kontr - dodaje Ewa Pajor, napastniczka Barcelony i niekwestionowana gwiazda polskiego zespołu.
Polki z Niemkami spotkały się w poprzedniej edycji Ligi Narodów i z tych spotkań sztab polskiej kadry jest w stanie przygotować materiał, który może tchnąć jeszcze większą wiarę w polską kadrę. W obu meczach zawodniczki Niny Patalon bowiem prowadziły, choć oba zakończyły się porażką (1:3 oraz 1:4).
- Niemiecki zespół kojarzy mi się przede wszystkim z ogromną dyscypliną. To drużyna, który od początku będzie chciała dominować i narzucić swój styl gry. Ważne, jak ten mecz będzie się układał. Ale jak patrzysz na szczyt góry, to on jest odległy, ale jak idziesz konsekwentnie do przodu, to możesz na niego wejść - podkreśla Patalon.
Polki na Euro dziś zadebiutują, za to Niemki ten turniej wygrały już... ośmiokrotnie! Obecnie są wicemistrzyniami Europy, ale liczą, że w Szwajcarii do gabloty włożą dziewiąte trofeum.
Takie osiągnięcia jakby nie robiły na Polkach większego wrażenia. Nasze zawodniczki podkreślają, że ich siłą jest jedność i świetna atmosfera, a piłkarskiej szansy będą szukały w kontratakach.
- To nasz pierwszy mecz na turnieju i emocje na pewno się pojawią. Dziewczyny będę wiedziały, jak zagrać, ale to spotkanie będzie bardzo ważne w aspekcie przygotowań mentalnych. Chcemy wykorzystać nasze mocne strony - zapowiada Patalon.
Mecz Polska - Niemcy dziś w Sankt Gallen o godz. 21.
Z Sankt Gallen Piotr Jawor


