Pierwszym rywalem Anglików była reprezentacja Serbii. Dusan Vlahović i spółka bezbramkowy remis w starciu z "Synami Albionu" zdołali obronić tylko do 13. minuty. Właśnie wtedy Jude Bellingham wykorzystał znakomite dośrodkowanie Bukayo Saki i bardzo mocnym strzałem głową pokonał bezradnego bramkarza Serbii. W tym momencie było już 1:0 dla podopiecznych Garetha Southgate'a. Spektakularny początek Anglii. Później faworyci mieli problemy W 20. minucie meczu Serbia stworzyła sobie znakomitą okazję. Do strzału doszedł ten, który angielskich piłkarzy gra bardzo dobrze, ponieważ na Wyspach rozegrał ponad 200 spotkań. Aleksandra Mitrović, bo o nim mowa, kopnął piłkę bardzo mocno, ale ta po jego uderzeniu minęła jednak lewy słupek bramki strzeżonej przez Jordana Pickforda. Do przerwy na stadionie w Gelsenkirchen nie padła już żadna bramka. Anglia schodziła do szatni z jednobramkowym prowadzeniem po golu Jude'a Bellinghama. Od początku drugiej połowy Anglicy szukali drugiego gola, ale mieli problem, aby ponownie przełamać blok defensywny Serbów. W ekipie "Synów Albionu" znakomicie prezentował się szczególnie Declan Rice, który perfekcyjnie łatał wszystkie "dziury" w środku pola i nie pozwalał rywalom przedostać się z akcją w tej strefie boiska. Duża kontrowersja. Serbowie domagali się rzutu karnego Po upływie niespełna godziny gry sędzia Daniele Orsato podjął bardzo kontrowersyjną decyzją o niepodyktowaniu rzutu karnego po starciu Kierana Trippiera z Aleksandarem Mitroviciem w polu karnym Anglików. W tej sytuacji również VAR milczał jak zaklęty. Po chwili piłkarze wrócili do gry, ale powtórki wideo pokazały, że sytuacja wcale nie była taka oczywista. Prawy obrońca Newcastle kopnął serbskiego napastnika, ale włoski arbiter nie otrzymał sugestii, aby obejrzeć tę sytuację jeszcze raz. W kolejnych minutach Anglicy mieli kolejne kłopoty. Serbowie udowodnili, że są bardzo mocnym i niewygodnym zespołem. Stwarzali sobie wiele ciekawych sytuacji, ale żadnej z nich nie zakończyli groźnym strzałem na bramkę strzeżoną przez Pickforda. W 77. minucie meczu na murawie pojawił się Jarrod Bowen i od razu posłał wspaniałe dośrodkowanie do Harry'ego Kane'a. Napastnik Bayernu Monachium doszedł do strzału głową, ale trafił tylko w poprzeczkę. Na niespełna 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry Jordan Pickford popisał się świetną interwencją i uratował "Synów Albionu" przed stratą gola. Serbowie mieli jeszcze jednak sporo czasu, aby na poważnie zagrozić bramkarzowi Evertonu. ' Spotkanie ostatecznie zakończyło się zwycięstwem Anglii 1:0. Nie było to jednak zwycięstwo przekonujące, ani takie, które postawiłoby "Synów Albionu" na pozycji faworytów do zwycięstwa w całym turnieju.