Aż sześciu piłkarzy zakończyło Euro 2024 z trzema trafieniami na koncie. Wcześniej o tym, do kogo powędruje statuetka decydowały asysty, ale UEFA doprowadziła do zmiany przepisów. Kto może cieszyć się z tytułu króla strzelców po turnieju w Niemczech? Olmo, Kane i inni - UEFA wprowadziła zamieszanie swoimi zmianami Jeszcze przed wielkim finałem Euro 2024 jasne stało się, że UEFA wprowadziła istotne zmiany w kontekście nagrody dla króla strzelców. W przeszłości, gdy co najmniej dwóch zawodników miało na koncie tę samą liczbę bramek, tytuł wędrował do tego, który zanotował najwięcej asyst. Jeśli zaś i pod tym względem byli równi, decydowała mniejsza liczba rozegranych minut. Podczas mistrzostw Europy w Niemczech federacja postanowiła wprowadzić coś nowego. Tym razem statuetkę i miano najskuteczniejszego łowcy miało trafić do każdego, kto ustrzelił najwięcej goli. Przed starciem Hiszpanów z Niemcami takich zawodników było aż sześciu, choć eksperci zwracali uwagę, że Dani Olmo i Harry Kane mogą poprawić swój dorobek. Obaj byli w gronie graczy, którzy mieli w dorobku po trzy trafienia. I owego dorobku nie poprawili. Po stronie "La Rojy" do siatki trafili Nico Williams oraz Mikel Oyarzabal, zaś dla "Synów Albionu" Cole Palmer. To oznacza, że Euro 2024 wyłoniło aż sześciu królów strzelców. Taka sytuacja nie miała miejsca nigdy wcześniej. Poza dwoma wspomnianymi finalistami, po trzy bramki ustrzelili też Jamal Musiala (Niemcy), Cody Gakpo (Holandia), Ivan Schranz (Słowacja) oraz Georges Mikautadze (Gruzja). To nie pierwsza taka sytuacja, ale pierwsze takie rozwiązanie Sytuacja, w której większa liczba piłkarzy strzeliła tyle samo goli zdarzała się w przeszłości wiele razy. Jako się rzekło, UEFA decydowała się wówczas na branie pod uwagę innych statystyk, by przyznać nagrodę. Na poprzednich mistrzostwach Europy Cristiano Ronaldo i Patrik Schick po pięć razy trafili do siatki, ale królem strzelców został Portugalczyk, mogący dodatkowo wylegitymować się jedną asystą. Z kolei podczas Euro 2012 teoretycznie mogło dojść do tej samej sytuacji, co po turnieju w Niemczech. Po ostatnim gwizdku finału aż sześciu piłkarzy miało na koncie po trzy gole: Fernando Torres (Hiszpania), Mario Balotelli (Włochy), Alan Dzagojew (Rosja), Mario Gomez (Niemcy), Mario Mandżukić (Chorwacja) i Cristiano Ronaldo (Portugalia). W batalii o złoto Torres zanotował jednak nie tylko bramkę, ale i asystę, ostatecznie dystansując dzięki temu konkurencję. Gdyby w mocy pozostawały dawne zasady, Dani Olmo mógłby cieszyć się z tytułu króla strzelców, bo do trzech bramek dołożył też dwie asysty. Jedno kluczowe podanie zanotowali z kolei Cody Gakpo i Georges Mikautadze.