Po ogłoszeniu przez UEFA wszczęcia postępowania dyscyplinarnego momentalnie wróciliśmy wspomnieniami do października 2021 roku. W Tiranie "Biało-Czerwoni" mierzyli się wówczas z Albanią w eliminacjach katarskiego mundialu. Po golu zdobytym przez Karola Świderskiego, w tym spotkaniu jedynym, polscy piłkarze zostali zaatakowani. Z trybun na ich głowy poleciały kubki, monety i zapalniczki. Przed meczem Albańczycy obrzucili polskich kibiców kuflami. Później doszło do walki wręcz. Incydenty w trakcie spotkania - przerwanego na ponad 20 minut - były tylko kontynuacją scen, jakie rozegrały się poza stadionem. Dantejskie sceny przed meczem na Euro 2024. Policja musiała zacząć szturm Kibiców z Albanii czekają kłopoty. UEFA pracuje nad sankcjami, nie będzie litości Albańscy kibice dali o sobie znać również w minioną sobotę na Signal Iduna Park w Dortmundzie. Analizując ich zachowanie, UEFA stawia cztery zarzuty: rzucanie przedmiotami, odpalanie fajerwerków, "demonstrowanie prowokacyjnego przekazu nieodpowiedniego dla wydarzenia sportowego" oraz wtargnięcie na murawę. "Wszczęto postępowanie dyscyplinarne zgodnie z art. 55 regulaminu dyscyplinarnego UEFA" - czytamy w oficjalnym komunikacie. Werdykt w tej sprawie wyda Komisja Kontroli, Etyki i Dyscypliny UEFA. Nie obejdzie się bez surowych kar finansowych. Albańscy kibice mogą też nie zobaczyć z trybun co najmniej jednego z dwóch kolejnych meczów grupowych swojej reprezentacji. Sankcje prawdopodobnie zostaną rozszerzone na okres poturniejowy. W tarapatach znaleźli się również kibice reprezentacji Włoch. W niedzielę około 50 z nich stanęło przed niemieckim sądem. Przed sobotnim meczem przygotowywali się do ataku na przybyszów z Bałkanów z użyciem noży i koktajli mołotowa. Mecz Włochy - Albania zakończył się zwycięstwem aktualnych mistrzów Europy 2-1. Prowadzenie już w 22 sekundzie objęli jednak niedawni rywale Polaków. Bramka zdobyta przez Nedima Bajraimego jest najszybciej strzelonym golem w historii ME.