Anglicy zostali dopiero czwartą reprezentacją, która była w co najmniej dwóch finałach mistrzostw Europy z rzędu. Wszystko zaczęło się od ZSRR, potem powtórzyło to RFN, następnie zrobiło to jeszcze raz już jako Niemcy i wreszcie Hiszpania. Podopieczni Garetha Southgate'a jako jedyni nie wywalczyli ani razu tytułu. Przed trzema laty przegrali po rzutach karnych z Włochami, a teraz okazali się gorsi od "La Furia Roja", która zwyciężyła 2-1. Finałowe spotkanie w Berlinie zaczęło być naprawdę interesujące po przerwie. W 47. minucie prowadzenie dla ekipy Luisa de La Fuente uzyskał Nico Williams. Rywale byli w stanie wyrównać po golu Cole'a Palmera, ale na trzy minuty przed końcem nadzieje "Synów Albionu" rozwiał Mikel Oyarzabal. Euro 2024. Jude Bellingham: Porażka w takim stylu jest bardzo okrutna W 90. minucie Anglicy mieli jeszcze szansę na kolejne wyrównanie, ale po "główce" Marca Guehiego piłkę z linii bramkowej wybił Dani Olmo. Po takim rozstrzygnięciu trudno było nie być mocno rozczarowanym, co pokazał Bellingham. Jak widać na zamieszczonym poniżej filmie 21-letni Anglik w złości kopie pojemnik z wodą, a potem wściekły siada na ławce rezerwowych. Wszystko miało miejsce tuż po końcowym gwizdku. Tak później sam piłkarz mówił o niedzielnym pojedynku. "Porażka w takim stylu jest bardzo okrutna. Ten cios pod koniec meczu złamał nasze serca. Pragnęliśmy tylko jednej rzeczy, przejść do historii i sprawić, że Anglia będzie z nas dumna. A tego zrealizować nam się nie udało" - stwierdził. "Synowie Albionu" wciąż więc czekają na kolejny triumf w wielkim turnieju. Kraj, który chwali się tym, że wymyślił piłkę nożną, jedyne zwycięstwo odniósł w 1966 roku, kiedy wygrał mistrzostwa świata organizowane u siebie w domu. Euro 2024. Anglicy czekają już 58 lat i licznik bije "58 lat cierpienia i licznik wciąż bije. Oczekiwanie na ważne trofeum w męskich rozgrywkach wejdzie w szóstą dekadę, zanim nadejdą kolejne mistrzostwa świata. Wydaje się, że to całe życie - i to faktycznie całe życie. Kolejna niezwykle utalentowana grupa angielskich piłkarzy zaszła dalej niż wiele poprzednich pokoleń, ale wciąż nie doszła do końca drogi, ostatecznie pokonana przez Hiszpanię - zasłużenie" - napisał dziennik "i". Natomiast zespół z Półwyspu Iberyjskiego wywalczył czwarty tytuł w mistrzostwach Europy (1964, 2008, 2012 i 2024), co jest rekordem tych rozgrywek. Zrobił to w wielkim stylu, ponieważ wygrał wszystkie mecze, a tylko raz, w ćwierćfinale z Niemcami, potrzebował do tego dogrywki. Z kolei Bellingham wraca teraz do Realu, z którym w pierwszym sezonie wywalczył trzy trofea (Superpuchar Hiszpanii, mistrzostwo kraju i Liga Mistrzów) i a zanotował świetne liczby w 42 meczach we wszystkich rozgrywkach, zdobywając 23 gole i notując 13 asyst.