Spotkanie Hiszpania - Gruzja rozpoczęło się sensacyjnie, gdyż po samobójczym trafieniu, Gruzja w 18. Minucie objęła prowadzenie i przez chwilę wydawać mogło się, że sprawią kolejną niespodziankę na tym turnieju. Przypomnijmy, Gruzini w fazie grupowej pokonali Portugalię 2:0. Reprezentacja Gruzji próbowała, lecz prowadzenia z Hiszpanią nie udało im się "dowieźć" nawet do końca pierwszej połowy. Kontrowersyjna bramka reprezentacji Hiszpanii. Sędziowie pod lupą Sytuacja, która wzbudziła tyle emocji z tego spotkania, miała miejsce w 39. minucie meczu. Rodri oddał strzał z okolicy linii pola karnego, a w momencie uderzenia Alvaro Morata przebywał na pozycji spalonej. W teorii mógł on zasłaniać pole widzenia bramkarzowi reprezentacji Gruzji, Giorgiemu Mamardashviliemu. Sędziowie na boisku, z Francois Letexier na czele, uznali jednak bramkę, a arbitrzy VAR po przeanalizowaniu sytuacji podtrzymali tę decyzję. Choć jest to kontrowersyjna sytuacja, decyzja wydaje się być prawidłowa. Kluczowym materiałem do oceny tego zajścia jest nagranie z kamery usytuowanej za bramką. To właśnie na nim dokładnie widać, co widzi bramkarz i czy Morata wpływa na niego w jakikolwiek sposób. Odpowiednie wykonanie stopklatki w momencie strzału rozwiewa wszelkie wątpliwości. Jak widzimy, Morata w momencie strzału nie zasłaniał bramkarzowi pola widzenia i nie stał na torze lotu piłki. Giorgi Mamardashvili był wychylony w bok i widział futbolówkę. Gdyby nie to wychylenie w prawo, sytuacja mogłaby być zupełnie inna - bramka nie zostałaby uznana, gdyż Morata idealnie stałby wtedy na torze lotu piłki i zasłaniałby bramkarzowi widok, co skutkowałoby spalonym. Euro 2024. Jeden szczegół zadecydował o bramce w meczu Hiszpania - Gruzja Tak naprawdę, Morata wpływa (poprzez zasłanianie) na bramkarza, zanim jest oddany strzał, lecz w momencie kopnięcia, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W związku z tym uważam, że pierwsza bramka reprezentacji Hiszpanii była prawidłowa. Gdyby jednak sędziowie z boiska uznali spalonego, to kto wie czy arbitrzy VAR podjęliby interwencję. Nieraz jesteśmy świadkami sytuacji, gdy VAR milczy, gdyż nie chce z kontrowersji zrobić jeszcze większej. Niewykluczone, że i tutaj tak było - sędziowie uznali, że nie jest to klarowna sytuacja, do oceny spalonego. Warto także pamiętać, że przebywanie na pozycji spalonej samo w sobie nie jest przewinieniem. Zgodnie z przepisami gry, dochodzi do przewinienia, gdy zawodnik bierze udział w grze, przeszkadza przeciwnikowi lub osiąga korzyść poprzez zagranie piłki. Morata przeszkodziłby przeciwnikowi, gdyby zasłonił tor lotu piłki bramkarzowi, lecz tak się nie stało. Sporo kibiców porównuje tę sytuację do tej z meczu Holandia - Francja, gdzie jeden z Holendrów przeszkadzał bramkarzowi. Zdarzenie to wywołało także wiele dyskusji, lecz finalna decyzja arbitrów była słuszna, o czym już pisaliśmy TUTAJ.