Po 18 latach wielka piłkarska impreza powróciła na wyłączność do Niemiec - to właśnie w tym kraju bowiem odbywa się obecnie Euro 2024, a wszystkie reprezentacje biorące w nim udział zdążyły już rozegrać co najmniej jedno spotkanie. Za Odrą czempionat budzi naturalnie olbrzymie zainteresowanie, a programów telewizyjnych traktujących o ME z pewnością nie brakuje. Turniej omawiany jest chociażby przez Magenta TV, która jednak... ostatnio zaliczyła dosyć istotną wpadkę. Awans z trzeciego miejsca reprezentacji Polski? Policzyliśmy. To musi się stać Euro 2024. Niemiecka telewizja z poważnym potknięciem. Poszło o Krym We wtorek pierwszym w terminarzu spotkaniem było starcie Turcji z Gruzją, które notabene przyniosło ogrom emocji i zakończyło się triumfem 3:1 dla pierwszej z wymienionych ekip. Przed pierwszym gwizdkiem w studiu Magenta TV zespołowi prowadzonemu przez Vincenzo Montellę przyglądali się dziennikarz i prezenter Johannes B. Kerner oraz Michael Ballack, wicemistrz świata z 2002 roku i wicemistrz Europy z roku 2008. Wówczas zdarzyło się to: Widzowie ujrzeli wyświetloną mapę Europy i okolic, na której kraje uczestniczące w ME oznaczono poprzez barwy z ich flag, z kolei państwa będące poza rywalizacją przedstawiono na szaro. Widzowie od razu wychwycili fakt, że Krym nie został oznaczony w taki sam sposób jak reszta Ukrainy, tak więc w ten sposób niejako przypisano go z automatu do Rosji, która nielegalnie, w sprzeczności ze wszelkimi standardami międzynarodowymi, anektowała półwysep dekadę temu. "Dlaczego Krym nie jest tu częścią Ukrainy?" - pytali internauci, a sieć zalała fala komentarzy. Kerner wkrótce potem podał specjalny komunikat, w którym starał się wyjaśnić sprawę. "Jest to absolutne przeoczenie, za które szczerze przepraszamy, przepraszamy pod każdym względem" - stwierdził wprost prezenter, cytowany m.in. przez "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Za granicą drobiazgowo analizują reprezentację Polski. "Zaczynają się wielkie wstrząsy. Koniec" Euro 2024. Niemcy szykują się na starcie z Węgrami Reprezentacja Niemiec tymczasem wróci do gry już 19 czerwca - o godz. 18.00 zmierzy się ona z Węgrami i wszyscy fani "Die Mannschaft" bez wątpienia liczą na to, że uda się powtórzyć sukces z pierwszego spotkania Euro 2024, kiedy to zawodnicy Juliana Nagelsmanna kompletnie rozbili Szkocję. Od gospodarzy oczekuje się na boisku naprawdę wiele... Zobacz też nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.