W meczu Rumunii z Holandią ci drudzy byli faworytami, choć po cichu można było liczyć na niespodziankę. Piłkarze reprezentacji Rumunii potrafili bowiem na Euro 2024 pokonać Ukrainę 3:0 i zremisować z zaskakująco silną Słowacją 1:1. To w dało im pierwsze miejsce w niesamowitej grupie E, w której wszystkie zespoły miały po cztery punkty. Cudu jednak nie było. Holandia rozgromiła Rumunów 3:0, ale trudno się nie oprzeć wrażeniu, że to spotkanie mogłoby wyglądać nieco inaczej, gdyby sędzia Felix Zwayer pozwolił kontynuować akcję z 79 minuty. Sędzia odgwizdał niebezpiecznie zagranie. Kontrowersja w meczu Rumunia - Holandia Bez wątpienia na przestrzeni całego meczu dominującą stroną była Holandia. Rumunii jedynie próbowali "odgryzać się" rywalom też mieli kilka swoich szans, choć było ich niewiele. Mimo że w 79 minucie wciąż przegrywali 0:1 i zanosiło się na kolejne gole Holendrów, to udało im się ruszyć z bardzo dobrze zapowiadającym się kontratakiem. Denis Alibec miał problem z przyjęciem piłki wybitej z pola karnego przed obrońców reprezentacji Rumunii, ale zdołał ją podać do Valentina Mihaili, który ruszył w kierunku bramki rywali. Tyle że akcję gwizdkiem bardzo szybko zakończył Felix Zwayer, którego zdaniem doszło do faulu. Chodzi o moment, w którym Alibec podawał futbolówkę i zastawił się tak, by nie doszło do groźnego zderzenia z Denzelem Dumfriesem. Obaj zawodnicy i tak się zderzyli, ale nie wyglądało to na tyle groźnie, by odgwizdywać niebezpieczne zagranie. Niemiecki arbiter stwierdził jednak inaczej. Na powtórkach widać też, że Dumfies nieco dodał od siebie, bo trzymał się za twarz, w którą nie został nawet dotknięty. Alibec nie podniósł też nogi powyżej pasa przeciwnika i na dodatek zrobił to pewnej odległości od niego. Zamiast kontynuowania akcji, ta została przerwana i dodatkowo Nicolae Stanciu, który jako kapitan miał prawo dyskutować z sędzią, otrzymał żółtą kartkę. Internauci nie mają wątpliwości. Felix Zwayer popełnił błąd Być może gdyby akcja była kontynuowana, nawet gdyby Rumunii nie strzelili gola, ale stworzyli poważne zagrożenie, nabraliby nieco wiatru w żagle i końcówka meczu mogłaby wyglądać dla niech lepiej. Internauci nie kryją oburzenia decyzją niemieckiego sędziego i twierdzą, że powinien był pozwolić na kontynuowanie kontrataku. "Dzień, w którym Lutz Michael Froehlich (szef sędziów w niemieckiej federacji - przyp.red.) nie będzie już mógł chronić Felixa Zwayera, będzie dobrym dniem dla piłki nożnej", "Felix Zwayer sędzia piłkarski. Ten facet jest i pozostanie niegodny tego stanowiska", "Felix Zwayer to najgorszy sędzia wszech czasów. Niewiarygode jest, żeby tak gwizdać" - to tylko kilka komentarzy na portalu X i to na dodatek pochodzących z Niemiec. A co mówią przepisy o niebezpiecznej grze? "Gra niebezpieczna to zachowanie zawodnika próbującego zagrać piłkę w sposób grożący odniesieniem kontuzji komukolwiek (również samemu siebie). Definicja ta obejmuje sytuacje, gdy przeciwnik tak grającego zawodnika powstrzymuje się od zagrania piłki w obawie przed odniesieniem kontuzji". Ten przepis pozostawia spore pole do interpretacji, nie mniej powtórki wskazują, że obaj zawodnicy próbowali uniknąć kontaktu i raczej nie groził on poważną kontuzją. Tak, czy inaczej Holandia pokazała, że zasłużyła na awans, strzelając w końcówce dwa gole, choć ostatnie 10 minut, gdyby nie decyzja Felixa Zwayera, mogło potoczyć się nieco lepiej dla Rumunów.