Brak oddelegowania Szymona Marciniaka do poprowadzenia niedzielnego finału Euro 2024 odbił się w Polsce szerokim echem. Interesujących wypowiedzi na ten temat udzielił Lubos Michel w rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego". Marciniak był o krok od swoistego hat-tricka. Zadecydował błąd jego zespołu? Szymon Marciniak jeszcze kilka miesięcy temu znajdował się na absolutnym szczycie sędziowskiego świata. Polak świetnie poradził sobie z poprowadzeniem finałów Ligi Mistrzów czy szalonego meczu puentującego mistrzostwa świata w Katarze. Te występy zapewniły mu ogromny prestiż, przez co poprowadził też kilka ekskluzywnych spotkań w krajach Bliskiego Wschodu. Wszystko wskazywało na to, że pojedzie na Euro 2024 mając zdecydowanie najlepszą pozycję ze stawki. Na ewentualnego rywala wyrósł jedynie Daniele Orsato, który zapowiedział zakończenie kariery po turnieju. Ostatecznie Marciniak poprowadził zaledwie jedno spotkanie w fazie grupowej pomiędzy Belgami a Rumunami (2:0). Później dobrze poradził też sobie jako rozjemca starcia 1/8 finału, w którym Szwajcaria poradziła sobie z Włochami (2:0). Wydawało się, że UEFA oszczędza 43-latka na wielki finał, ale ten padł łupem... Francois Letexiera. Co prawda Polak weźmie udział w hitowym meczu między Hiszpanami i Anglikami, ale "jedynie" jako sędzia techniczny. Wielu ekspertów - w tym Łukasz Gikiewicz - są zdania, że o spadku znaczenia Marciniaka w oczach UEFA zadecydowała słynna sytuacja z półfinału Ligi Mistrzów. Bayern Monachium gonił wynik przeciwko Realowi Madryt, a zespół sędziowski Polaka zbyt szybko zareagował, podnosząc chorągiewkę w górę. Ta decyzja odbiła się szerokim echem i odbiła się negatywnie na wizerunku 43-latka. Czemu Polak nie sędziował finału? "Może było ciche porozumienie" Ciekawy wgląd na tę sytuację ma Lubos Michel. Słowak ma w CV prowadzenie meczów na dwóch mundialach i mistrzostwach Europy, a także finał Ligi Mistrzów z sezonu 2007/2008. Na tym Michel nie skończył. "Zamieszanie wokół Marciniaka było zbyt silne, pojawiały się nawet głosy, że nie powinien jechać na Euro. Może było ciche porozumienie, że pojedzie na turniej, dostanie jakieś mecze, ale nie te najważniejsze, aby nie podburzać kibiców w Niemczech" - uważa doświadczony ex-arbiter. Niewykluczone, że zbliżamy się do końca międzynarodowej kariery Szymona Marciniaka, a Michel uważa, że nie byłby to wcale zły pomysł. "Czy powinien zakończyć karierę? Nie jestem w jego głowie, to jego decyzja, ale osiągnął wszystko, co mógł. Nie wiem, czy ma wystarczająco dużo motywacji. Ja zakończyłem karierę we właściwym momencie i to była dobra decyzja. Teraz ludzie pamiętają mnie jako sędziego z mundialu i finału Ligi Mistrzów. (...) Może powinien przemyśleć, co dalej" - poradził młodszemu koledze. Obecnie Polak skupia się na jak najlepszym przygotowaniu do roli sędziego technicznego podczas niedzielnego finału Euro 2024. W nagraniu opublikowanym na swoich profilach w mediach społecznościowych 43-latek nie wygląda na przybitego brakiem oddelegowania do poprowadzenia tego starcia.