Przed meczem reprezentacji Polski z Austrią na Euro 2024 berlińskie ulice aż roiły się od kibiców naszej kadry, którzy wręcz opanowali miasto, a potem w szalonym i głośnym pochodzi udali się w stronę Stadionu Olimpijskiego. Tymczasem w sobotę, przez niezwykle ważnym meczem 1/8 finału Szwajcaria - Włochy w stolicy Niemiec zapanowała... cisza. Oczywiście, na ulicach można było spotkać fanów w koszulkach reprezentacji Włoch lub Szwajcarii (ci akurat byli w mniejszości), lecz pod Bramą Brandenburską nie czuć było atmosfery święta. Niezwykle głośna była wyłącznie odbywająca się nieopodal manifestacja "Free Iran", zaplanowana właśnie na 29 czerwca. Sensacja w naszej kadrze, a teraz niepokój. Powodem niechęć do Polaków Euro 2024. Manifestacja w Berlinie. Na ulicach miasta stanęły szubienice Zgromadzenie odbyło się na placu Bebelplatz, położonym kilometr od Bramy Brandenburskiej i przyciągnęło sporą liczbę uczestników. Organizatorzy postanowili przemówić do nich oraz do przechodniów sugestywnymi obrazami. I tak oto na ulicach stanęły szubienice oraz wizerunki ofiar, które zginęły w protestach. Te zostały wywołane w Iranie między innymi przez śmierć Mahsy Amini w areszcie policyjnym we wrześniu 2022 r. - Oskarżmy przywódcę reżimu o morderstwo demonstrantów. Unia Europejska musi działać - głosił jeden z wywieszonych obok transparentów. Zaskakujący hit w Niemczech? Gigant w opałach. "Sporo niepokoju" Na jednym z innych banerów organizatorzy domagali się "sprawiedliwości dla 30 000 więźniów politycznych zamordowanych w Iranie w 1988 roku. Co warte podkreślenia, wśród manifestantów widoczne były nie tylko flagi Iranu, ale też Syrii czy Ukrainy. Porządku na skwerze Bebeplatz pilnowała miejscowa policja. Z Berlina - Tomasz Brożek