Pierwsze trzy dni mistrzostw Europy w Niemczech obyły się niestety bez wielkich niespodzianek. Niestety, bo z polskiej perspektywy realna była szansa na sprawienie takiego zaskoczenia w pierwszym meczu naszej kadry z Holendrami. Był moment, gdy faktycznie wydawało się, że Biało-Czerwoni mogą być pierwszym zespołem, który sprawi, że zapłonie internet. Z pewnością w jakimś stopniu tak było, ale niestety tylko ze względu na styl gry, a nie ostateczny wynik. Milik jednak na Euro 2024. Napastnik kadry w nowej, niespodziewanej roli Spotkanie zakończyło się bowiem wynikiem 2:1 dla faworyzowanych Holendrów i to oni po pierwszym spotkaniu naszej grupy prowadzą w tabeli grupy D. Na wielkie sensacje trzeba było poczekać do nowego tygodnia i czwartego dnia zmagań na niemieckich boiskach. Dzień sensacji na Euro 2024. Tabela grupy E szokuje Już pierwsze spotkanie tego dnia przyniosło olbrzymie zaskoczenie, niespodziankę, a być może nawet właśnie sensację. Faworyzowana Ukraina musiała bowiem uznać wyższość Rumunii i samo zwycięstwo Rumunów byłoby pewnie jedynie niespodzianką, ale jego rozmiar ma prawo szokować. Zespół prowadzony przez Edwarda Iordanescu nie pozwolił bowiem swoim rywalom na prawie nic, a sam strzelił aż trzy gole, wykorzystując słaby dzień bramkarza Realu Madryt - Andrija Łunina. To był dopiero początek. Bezprecedensowa decyzja UEFA. Brutalny faul, czerwona kartka i koniec, zero litości Kilkadziesiąt minut później turniej rozpoczynali Belgowie, którzy mierzyli się ze Słowacją. Faworytem były oczywiście "Czerwone Diabły", ale zdecydowanie tego nie potwierdziły. Szybko stracony gol przez Belgię wprawił w osłupienie cały stadion, a później piłkarze prowadzeni przez Domenico Tedesco solidarnie nie wykorzystywali kolejnych okazji, w czym bardzo wyraźnie przodował tego popołudnia Romelu Lukaku. Nieskuteczność skończyła się porażką 0:1, a więc wielką sensacją. Tabela grupy E po pierwszej kolejce wygląda tak, jak przed turniejem nie przewidziałby z pewnością nikt. Na samym jej czele bowiem znajdują się Rumuni, którzy nie dość, że zdobyli trzy punkty, to zapewnili sobie także bilans bramkowy na poziomie +3. Drugie miejsce zajmuje oczywiście Słowacja, z dorobkiem trzech oczek i bilansu +1. Na trzeciej pozycji plasują się Belgowie z okrągłym zerem zdobytych punktów i bilansem na poziomie -1, a tabelę zamyka znajdująca się w beznadziejnej sytuacji Ukraina, która również nie ma punktu, ale dodatkowo jej bilans bramkowy wynosi -3. Następne mecze tej grupy w piątek 21 czerwca oraz sobotę 22 czerwca. *** Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024