Reprezentacja Polski po fazie grupowej znalazła się niestety w gronie ośmiu drużyn, które decydujące pojedynki Euro 2024 obejrzą tylko przed telewizorem. Poza "Biało-Czerwonymi" sztuka wejścia do 1/8 finału nie udała się między innymi Ukraińcom, Serbom czy Czechom. Nasi południowi sąsiedzi przeżyli istny dramat. O wszystkim decydował ich ostatni mecz z Turcją. Pomimo szybkiej czerwonej kartki dla Antonina Baraka, nie zamierzali się poddawać. Skończyło się jednak porażką 1:2 i końcem marzeń o dalszej grze w Niemczech. Gruzja lepsza od Portugalii. Debiutant zagra w fazie pucharowej Euro 2024 W tej samej grupie co Czesi znaleźli się Gruzini. I to właśnie oni sprawili nie lada sensację, wyrzucając eliminacyjnych rywali Polaków za burtę. Podopieczni Willy’ego Sagnola dostali delikatny prezent od Portugalczyków, którzy pewni pierwszego miejsca, wyszli na boisko w mocno przemodelowanym składzie. Efekt nadszedł już po zaledwie dwóch minutach gry. Antonio Silva zachował się nieodpowiedzialnie, podał wprost pod nogi Georgesa Mikautadze. 23-latek pognał na bramkę, następnie dograł piłkę do Khvichy Kvaratskheli, a ten idealną okazję zamienił na bramkę. Faworyci zaczęli się frustrować, w ich szeregi wkradły się dodatkowe nerwy. Doskonale było to widać po zachowaniu Cristiano Ronaldo. Gwiazdor za niesportowe zachowanie otrzymał nawet żółtą kartkę i to już w pierwszej połowie. Gdy piłkarze schodzili na przerwę jeszcze demonstrował sędziemu, że w jednej z akcji rywal trzymał go za koszulkę. Czy sfrustrowani Portugalczycy zagrali lepiej po kwadransie odpoczynku? Nic z tych rzeczy. Gruzini wywalczyli rzut karny, Georges Mikautadze podwyższył prowadzenie na 2:0 i wynik nie uległ zmianie aż do ostatniego gwizdka arbitra. Już na boisku gracze Willy’ego Sagnola zaczęli płakać ze szczęścia, bo taki rezultat dał im przepustkę do 1/8 finału. Licznie zgromadzeni kibice na trybunach również rozpoczęli długie świętowanie. Szalone sceny rozegrały się też w wielu gruzińskich miastach. W internecie furorę robią obrazki z Tibilisi, gdzie głośno było do samego rana za sprawą trąbiących samochodów i ludzi z flagami celebrującymi sukces piłkarzy. Dumne z zawodników są też władze kraju. "Oni naprawdę sprawili nam piękny cud. Każdy z nich zasługuje na coś więcej niż tylko podziękowania" - napisał premier, Irakli Kobachidze. "Gdziekolwiek jest wiara, cel, bezinteresowne poświęcenie i duch zwycięstwa, tam leży zwycięstwo" - to już słowa pani prezydent, Salome Zourabichvili. W sobotę na Gruzję czeka wymagający rywal "Dżwarosnebi" o ćwierćfinał zagrają z Hiszpanią w najbliższą sobotę o godzinie 21:00. Tekstowa relacja live w Interia Sport. *** Zobaczcie także nasz raport specjalny i bądźcie na bieżąco: EURO 2024.