Mecz Węgry - Szkocja był bardzo ważny zarówno dla jednej, jak i drugiej ekipy. Oba zespoły po niezbyt dobrym początku turnieju potrzebowały punktów niczym tlenu. W minimalnie lepszej sytuacji znajdowali się Wyspiarze, którzy zremisowali ze Szwajcarami i nawet identyczny wynik w starciu z Madziarami przy innych korzystnych rezultatach mógłby dać im przepustkę do 1/8 finału. Bratankowie Polaków, aby grać dalej, musieli koniecznie wygrać i to najlepiej jak najwyższą różnicą bramkową. Ich bilans małych "oczek" był bezlitosny, wynosił zaledwie -4. Mnóstwo postronnych kibiców liczyło więc na mecz walki i z tego powodu wybrało właśnie pojedynek w Stuttgarcie zamiast konfrontacji lepszych piłkarsko Niemców ze Szwajcarami. Czy się zawiedli? Śmiało można powiedzieć, że tak. Ciekawie zrobiło się, dopiero gdy arbiter doliczył aż dziewięć minut do podstawowego czasu gry. Wtedy atakowali jak nie jedni, to drudzy. Któryś z golkiperów skapitulował dopiero w ostatniej akcji starcia. Do piłki dopadł Kevin Csoboth, który posłał strzał w kierunku bramki i pokonał Angusa Gunna. W sektorze węgierskich fanów rozpoczęła się ogromna euforia. Ich ulubieńcy zachowali szanse dalszej gry w turnieju. Dramat na Euro 2024. Piłkarz padł nieprzytomny na murawę Strzelec zaimponował nie tylko świetnym wykończeniem, ale i gestem wykonanym po zapisaniu się na listę strzelców. 24-latek pokazał koszulkę z nazwiskiem Varga, w ten sposób dodając otuchy poważnie kontuzjowanemu koledze. To właśnie po nieprzyjemnym incydencie z zawodnikiem Ferencvarosu arbiter doliczył aż dziewięć minut. Napastnik wyskakiwał do piłki, lecz w powietrzu otrzymał mocny cios od również walczącego o futbolówkę Angusa Gunna. Reprezentant Madziarów nieprzytomny padł na murawę. Od razu było widać, że sytuacja jest bardzo poważna. Cierpiącego gracza zasłonięto ze wszystkich stron specjalnymi płachtami. Po interwencji medyków, poszkodowanego przewieziono ekspresowo do szpitala. Sytuację przeżyli zespołowi koledzy 29-latka. Nerwowo zrobiło się także w rodzinnym domu zawodnika. Głos na temat poniedziałkowego wieczoru zabrał ojciec piłkarza. "Wspólnie z żoną czekamy na kolejne wiadomości w jego sprawie. Jego partnerka na bieżąco ma nas informować na temat tego co dzieje się w placówce, oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba. Nie wiadomo kiedy jeszcze wyjdzie ze szpitala, ani jak długo będzie pauzował. Nie jest tajemnicą, że przeżywaliśmy trudne chwile przed ekranem telewizora. Teraz jesteśmy jednak spokojniejsi" - oznajmił Andras Varga na łamach "nemzetisport.hu". Barnabas Varga już po operacji. Węgrzy czekają na dalsze wieści Wspomniany portal przekazał także dobre wieści od ojca na temat zawodnika. "Przeszedł już operację" - napisał autor materiału. Przypomnijmy, że napastnik reprezentacji Węgier nabawił się między innymi złamania kości policzkowej. Najprawdopodobniej przez ten właśnie uraz konieczna była interwencja chirurgiczna. 29-latek swojej kadrze na pewno już nie pomoże. Ta z niecierpliwością czeka na wyniki najbliższych spotkań Euro 2024. Trzy zdobyte punkty w poniedziałkowy wieczór śmiało mogą jej pozwolić na awans do dalszej fazy turnieju. *** Zobaczcie także nasz raport specjalny i bądźcie na bieżąco: EURO 2024.