Reprezentacja Anglii to bez wątpienia jeden z głównych faworytów do triumfu w nadchodzących mistrzostwach Europy. We wtorek Gareth Southgate opublikował wstępną listę 33 nazwisk, które brane są pod uwagę w kwestii wyjazdu na turniej. Choć lista ulegnie uszczupleniu, już można mówić o kilku sporych niespodziankach. Anglicy szykują się na Euro 2024. Cel może być tylko jeden Reprezentacja Anglii wróciła z poprzednich, nietypowych mistrzostw Europy, ze srebrnymi medalami. Choć było to ich największe osiągnięcie w tego typu imprezie, na Wyspach i tak panował żałobny nastrój. Jakość, doświadczenie i liczba znakomitych piłkarzy w kadrze Garetha Southgate'a sprawia, że Anglików zaspokoić może tylko złoto. Dodajmy do tego tamtejszą mentalność i chlubę z tego, iż to właśnie w Brytanii powstały zalążki tego, co dziś znamy jako najpopularniejszą dyscyplinę sportu na świecie. Osiągnięcia "Synów Albionu" na arenie międzynarodowej wyglądają jednak blado w porównaniu do oczekiwań. Mają na koncie jedno mistrzostwo świata, zdobyte zresztą przed własną publicznością - i niemal sześć dekad temu. Mistrzostw Europy, jako się rzekło, nie wygrali nigdy. Teraz, w Niemczech, spróbują przerwać fatalną serię. Aż pięciu potencjalnych debiutantów na liście Southgate'a. I sporo "dużych" nieobecnych Coraz więcej selekcjonerów ogłasza swoje wstępne listy graczy powołanych na Euro 2024. Tak zrobił we wtorek Southgate, ujawniając 33 nazwiska, z których 26 poleci do Niemiec. Lista wzbudza sporo kontrowersji. 53-latek za swojej kadencji z rzadka zaskakiwał sporą liczbą debiutantów. Raczej był tym trenerem, który dawał szanse swoim ulubieńcom, nawet jeśli nie szło im najlepiej w klubach. Tym razem jest znacznie inaczej. Po pierwsze, na liście znalazło się aż pięciu potencjalnych nowych twarzy. Mowa tu o takich nazwiskach, jak James Trafford, Jarrad Branthwaite, Jarell Quansah, Curtis Jones i Adam Wharton. Żaden z nich nie zaliczył jeszcze występu dla "Synów Albionu". Do tego warto wspomnieć o wschodzącej gwieździe Manchesteru United, Kobbie Mainoo. 19-latek również otrzymał powołanie, ale to już mniejsza sensacja, biorąc pod uwagę jego formę i fakt, iż ma już na koncie dwa mecze w narodowych barwach. Warto też wspomnieć o nieobecnych. Zabrakło kilku "żołnierzy" Southgate'a, którzy zwykle mogli liczyć na jego przychylność. Na Euro 2024 nie pojadą, między innymi: Kalvin Phillips, Jordan Henderson, a nawet Marcus Rashford. Do grona "głośnych, acz nieobecnych" nazwisk warto dodać wspomnianego White'a, ale i dwóch przebojowych skrzydłowych: Jadona Sancho i Raheema Sterlinga. Obaj, podobnie jak Rashford, znajdują się na zakręcie kariery, choć Sancho ewidentnie odżył w Borussii Dortmund. W nadchodzących tygodniach dowiemy się, kogo ostatecznie skreśli Southgate.