Portugalia to niewątpliwie jeden z głównych faworytów w trakcie trwających mistrzostw Europy. We wtorek na stadionie w Lipsku Cristiano Ronaldo i spółka pokazali olbrzymią jakość, ale i nieskuteczność. I tak mimo wielkiej przewagi, nie zdołali przed przerwą udokumentować jej bramką. Probierz odpowiedział na pytanie Interii. Tak skomentował zachowanie Koemana. Postawił sprawę jasno Co więcej, po zmianie stron Czesi sprawili niespodziankę i w 62. minucie objęli prowadzenie. Portugalczycy byli jednak cierpliwi i otrzymali za to nagrodę w postaci trzech punktów. Najpierw cieszyli się z wyrównania, gdy Robin Hranac posłał piłkę do swojej bramki, a w doliczonym czasie gry o zwycięstwie ekipy Roberto Martineza przesądził Francisco Conceicao, który w euforii aż ściągnął koszulkę. Euro 2024: Portugalia - Czechy. Incydent po meczu na stadionie w Lipsku Trzeba jednak przyznać, że Czesi sprawili faworyzowanym rywalom sporo problemu. Dlatego też po meczu z podniesionymi głowami podeszli do sektora zajmowanego przez swoich kibiców, by podziękować im za doping. W tym czasie Portugalczycy świętowali triumf w swoim gronie. Zagrali "va banque", dramat w ostatnich sekundach. Rywale bezlitośni [WIDEO] "Dołączyć" do nich postanowił jeden z fanów, który wbiegł z trybun na murawę i za cel obrał sobie najprawdopodobniej Cristiano Ronaldo. Zatrzymała go jednak ochrona. A że walczył co sił, by wyrwać się z objęć dwóch stewardów, został przyciśnięty do murawy, a następnie wyprowadzony. W drugim wtorkowym meczu grupy F Turcja pokonała Gruzję 3:1. Z Lipska - Tomasz Brożek