Z łatwością reprezentacja Polski zwyciężyła w czwartek w półfinałach baraży z Estonią. Do przerwy biało-czerwoni prowadzili skromnie, 1:0 po bramce Przemysława Frankowskiego. Czerwona kartka Paskotsiego, a w efekcie tego osłabienie gości sugerowało, że po zmianie stron możemy być świadkami kolejnych trafień. A podopieczni Michała Probierza nie zawiedli. Imponujące zwycięstwo nad Estonią. Niezadowolony jedynie Wojciech Szczęsny Już w 50. minucie wynik na 2:0 podwyższył Piotr Zieliński, który wykorzystał świetne dogranie od Nicoli Zalewskiego. Kolejne trafienie dołożył 20 minut później Jakub Piotrowski, a po 74. minutach barażu było już 4:0. Polacy wyraźnie się rozochocili i byli głodni kolejnych trafień. Zaledwie czterech minut od wejścia na boisko potrzebował do zanotowania trafienia Sebastian Szymański. Niestety Polakom nie udało się zachować czystego konta, mimo faktu, że Estonia rzadko kiedy gościła pod naszym polem karnym. Gościom wystarczyła na dobrą sprawę jednak akcja, z której wycisnęli maksimum. Na skrzydle odnalazł się Soomets, który dograł w pole karne do Vetkala. 20-latek mimo obecności defensorów wykorzystał ich bierność i z bliskiej odległości pokonał Wojciecha Szczęsnego. Golkiper był mocno wzburzony z powodu straconej bramki. Piotr Zieliński gotowy na rywalizację z Walią. Pomocnik czuje się świetnie, mimo braku gry Mimo straconej bramki w świetnym nastroju po spotkaniu do dziennikarzy wyszedł Piotr Zieliński. Pomocnik biało-czerwonych zanotował ważne trafienie, a jak przyznał przed kamerami, dopiero drugi raz w karierze trafił "z głowy". Rozbawiło go pytanie, czy ma świadomość, że w tamtej sytuacji ubiegł prawdopodobnie Roberta Lewandowskiego. - Cieszę się z tegogola, to było świetne dośrodkowanie Nicoli, dobre zamknięcie i oby więcej tych bramek. To świetny zawodnik, dobrze się rozumiemy, choć za wiele nie gramy w tym sezonie. Ja mogę powiedzieć, że czekałem na to zgrupowanie. Czuję się dobrze, jestem w dobrej formie fizycznej i wierzę, że w tym drugim meczu potwierdzimy tę dobrą dyspozycję i zaprowadzimy Polskę na EURO - dodał pomocnik. Popisowy demontaż w Cardiff. Znamy finałowego rywala reprezentacji Polski - Mieliśmy przetarcie z Walią jakieś dwa lata temu w Lidze Narodów. To silny, agresywny zespół, grają taką trochę angielską piłkę, fizyczną, ale mamy na tyle jakości, że jestem dobrej myśli. Stać nas na to, żebyśmy tam wygrali i przypieczętowali awans - zakończył. Estonia przegrała aż 1:5 i w kiepskim stylu pożegnała się z szansą na awans na EURO 2024. W finale baraży biało-czerwoni zmierzą się z Walią. "Smoki" rozgromiły 4:1 Finlandię.