Reprezentacja Anglii znalazła się w najlepszej ósemce Euro 2024, ale jest pod bardzo mocnym ostrzałem krytyki mediów. W fazie grupowej wygrali z Serbią 1:0 po błysku Jude'a Bellinghama, ale w kolejnych meczach miała dużo większe problemy. Z Danią padł remis 1:1, ze Słowenią 0:0, a w starciu 1/8 finału ze Słowacją podstawowy czas gry zakończył się przy wyniku 1:1. Słowacy byli o 85 sekund od wywalczenia awansu do ćwierćfinału, ale po raz kolejny świetnie w polu karnym odnalazł się Jude Bellingham i uratował "Synów Albionu" od klęski, doprowadzając do dogrywki. Tam piłkarze Garetha Southgate'a pokazali taki styl, jaki powinni przez cały mecz - pełną dominację nad rywalem. Harry Kane w 95. minucie trafił na 2:1, co poskutkowało przepustką do kolejnej rundy. W sobotę o godzinie 18:00 Anglicy zagrają ze Szwajcarią, która wyeliminowała już Włochy i po raz kolejny chce utrzeć nosa bardziej renomowanemu oponentowi. Na papierze to wciąż wyspiarze są faworytem, ale eksperci zastawiają się, czy po raz kolejny umiejętności indywidualne Kane'a czy Bellinghama zrobią różnicę na boisku. Organizacja gry mocno szwankuje i może sprawić, że zespół odpadnie. Euro 2024. Ed Sheeran na zgrupowaniu reprezentacji Anglii Southgate na pewno ma świadomość złych nastrojów na zewnątrz kadry. We wtorek - dwa dni po meczu ze Słowacją - dla piłkarzy prywatny koncert zagrał Ed Sheeran. 33-latek wykonuje muzykę z pogranicza popu, rocka, folku i hip-hopu. Co ciekawe, już 12 i 13 lipca wystąpi w Gdańsku, a w tym tygodniu ogłoszono także, że zagra 16 sierpnia 2025 roku we Wrocławiu. Kibice angielscy mają wątpliwości, czy piosenkarz znany m.in. z delikatnych ballad jest w stanie pobudzić zawodników do działania na boisku. Wpis z tą opinią został wyświetlony półtora miliona razy, zebrał ponad 7 tysięcy polubień, a także po 600 odpowiedzi i podań dalej. Można więc stwierdzić, że duża część fanów po prostu wyśmiała tę decyzję selekcjonera. Zobacz też nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.