Strefy Czystego Transportu, do których nie mogą wjeżdżać pojazdy niespełniające norm emisyjnych istnieją na terenie Niemiec już od 2007 roku. A jednak nie wszyscy zwracają na nie uwagę i nie wszyscy się stosują. O ile jednak do tej pory niemieckie władze pobłażliwie spoglądały zwłaszcza na auta z zagranicznymi rejestracjami, które nie miały nalepek, o tyle teraz ma się to zmienić. Jak informowaliśmy w Zielonej Interii, ambicją Niemców jest zorganizowanie najbardziej ekologicznych, przyjaznych środowisku i najmniej emisyjnych mistrzostw w dziejach. Mistrzostw stojących w kontrze do koszmaru w Katarze, gdy podczas mundialu normy emisji zostały przekroczone po wielokroć, a turniej był gwałtem na naturze. Wiele obostrzeń i zmian wprowadzonych w Niemczech przed Euro 2024 ma ułatwić przejście piłkarskich mistrzostw w erę dbania o środowisko. Temu właśnie służą Umweltplakette, czyli niemieckie eko nalepki wymagane w aż 48 miejscach kraju, w tym wielu miastach jak Berlin, Hamburg i Dortmund, gdzie biało-czerwoni grają swoje mecze. Wszędzie tam, gdzie zobaczymy biało-czerwony także znak z napisem Umweltzona. Cztery klasy pojazdów z kolorowymi nalepkami Umweltplakette czyli nalepki ekologiczne odpowiadają poziomowi zanieczyszczenia powietrza powodowanemu przez pojazd. Podzielone zostały na cztery klasy - im wyższa klasa emisji, tym bardziej przyjazny środowisku jest dany pojazd. Dyrektywa unijna określa tzw. poziom Euro, czyli poziom emisji. Jest on zapisany w dowodzie rejestracyjnym i nalepka jest wydawana na podstawie tego dowodu, bez badania spalin. Niemal wszystkie samochody od lat dziewięćdziesiątych są wyposażone w katalizator trójdrożny, zatem niemal wszystkim przysługuje nalepka zielona. Są jeszcze żółte i czerwone, te ostatnie dla np. diesli sprzed 2000 roku. Samochody benzynowe powinny dostać zieloną nalepkę nawet gdy mają ponad 25 lat. Klasy emisji eliminować maja te najstarsze i najbardziej nieekologiczne oraz trujące pojazdy. Można ją zamówić online (uwaga jednak na oszustów, w sieci jest mnóstwo podrobionych nalepek), można kupić w stacjach obsługi pojazdów na miejscu. Kosztuje kilkanaście euro. Warto pamiętać, by sprawdzić czy nalepka ma wpisany numer. In blanco jest nieważna. I warto pamiętać, że w ramach walki o czyste Euro 2024 władze niemieckie zapowiedziały kontrolę tych nalepek, więc wjazd bez nich do miast organizujących mecze Polaków nie jest rozważny i wiąże się z ryzykiem mandatu w wysokości kilkuset złotych. Może on przyjść nawet pocztą, bez ulicznej kontroli. Brak nalepki mogą bowiem stwierdzić i zanotować funkcjonariusze straży miejskiej, gdy samochód jest zaparkowany. Radosław Nawrot, Monachium