Partner merytoryczny: Eleven Sports

"Paragon grozy" na Euro. Czy Niemcy oszaleli? "Można złapać się za głowę"

We wtorek ekipa Interii stawiła się w Monachium, by z wysokości trybuny medialnej obejrzeć i zrelacjonować mecz 1/8 finału Euro 2024 Rumunia - Holandia, zakończony zwycięstwem kadry "Oranje" 3:0. Wynik spotkania nie mógł dziwić. Zaskoczeniem był jednak "paragon grozy", jaki otrzymaliśmy przy wyjeździe z parkingu z Allianz Areny, gdzie swoje mecze rozgrywa Bayern Monachium. Za możliwość przyjazdu na mecz własnym samochodem trzeba było słono zapłacić. Można było aż złapać się za głowę.

Euro 2024. Reprezentant Polski Robert Lewandowski oraz stadion jego byłej ekipy - Bayernu Monachium
Euro 2024. Reprezentant Polski Robert Lewandowski oraz stadion jego byłej ekipy - Bayernu Monachium/AA/ABACA/Abaca/East News / Tomasz Jastrzebowski/Foto Olimpik/REPORTER/East News

We wtorek poznaliśmy dwóch ostatnich ćwierćfinalistów tegorocznych mistrzostw Europy - Holandię, która ograła 3:0 Rumunię oraz reprezentację Turcji, która pokonała 2:1 drugiego grupowego rywala Polaków - Austrię. Na obu tych spotkaniach obecni byli wysłannicy Interii, relacjonujący całe Euro 2024 i to, co dzieje się na niemieckich stadionach.

To, co ciekawe, dzieje się także... tuż obok nich. Między innymi na parkingach. Na jednym z nich, położonym tuż przy Allianz Arenie w Monachium, gdzie występowała kadra "Oranje", zostawiliśmy swój samochód, którym dopiero co przyjechaliśmy do Bawarii z Frankfurtu, w którym dzień wcześniej Portugalczycy pokonali po rzutach karnych Słowenię. Jakże wielkie było nasze zdziwienie przy próbie wyjazdu. W parkometrze czekał na nas bowiem "paragon grozy" opiewający na... bagatela 40 euro, czyli w przeliczeniu około 172,40. To cena, jaką zapłacić trzeba za chęć dotarcia na stadion własnym samochodem.

Euro 2024. "Paragon grozy" w Monachium

A przecież to nie koniec wydatków, jakie przy okazji meczu czekają na kibica żądnego piłkarskich emocji. Często - zwłaszcza przy okazji upałów, towarzyszących niektórym spotkaniom - trudno obejść się bez wody lub innych napojów, a także przekąsek. Tu w przypadku przyjazdu wraz z większą grupą lub po prostu najbliższymi, także trzeba sięgnąć głęboko do kieszeni, o czym pisaliśmy już wczoraj.

W stadionowym menu królują oczywiście niemieckie specjały. Bratwurst w bułce kosztuje 4,90 euro, a więc nieco ponad 20 złotych. Ceny pozostałych kiełbas i dań mięsnych wahają się od 5 do 6,5 euro. W przeliczeniu na naszą walutę, będzie to mniej niż 30 złotych.

Brzmi niepozornie, lecz przy większej liczbie osób, a tym samym zamówień, składa się to na pokaźną kwotę. W myśl zasady "grosz do grosza...".

A przecież wciąż nie doliczyliśmy do tego cen biletów. Te w przypadku 1/8 finału - wedle oficjalnych komunikatów - wahały się od 50 do nawet 500 euro. Jeśli więc dodamy do siebie wszelkie ewentualne koszty... można złapać się za głowę. - Aż strach jechać na taką imprezę całą rodziną - chciałoby się powiedzieć...

Z Monachium - Tomasz Brożek

"Wszyscy złapali się za głowę". Najgłośniejszy mecz na Euro 2024? WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV
Allianz Arena, stadion Bayernu/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem