Partner merytoryczny: Eleven Sports

"Ogień" na stadionie i to tuż przed meczem. Pogromcy Polaków potwornie wygwizdani

Mecz Czechy - Turcja od samego początku wydawał się niezwykle emocjonujący. Jego stawką jest wszak awans do fazy pucharowej Euro 2024. O gorącą atmosferę na trybunach zadbali już przed meczem tureccy fani, którzy potwornie wygwizdali wybiegających na rozgrzewkę piłkarzy drużyny przeciwnej. Wszystko wskazuje na to, że w Hamburgu dojdzie do niezwykle zaciekłej batalii.

Euro 2024. Arda Guler - pomocnik reprezentacji Turcji
Euro 2024. Arda Guler - pomocnik reprezentacji Turcji/IMAGO/Sebastian Räppold/Matthias Koch/Imago Sport and News/East / IPA Sport/ABACA/Abaca/East News/East News

Reprezentacja Czech na mistrzostwa Europy dostała się z "polskiej" grupy eliminacyjnej, w której zajęła drugą lokatę. Nasi południowo-zachodni sąsiedzi najpierw rozbili "Biało-Czerwonych" 3:1 w Pradze w debiucie Fernando Santosa, a później remisem 1:1 w Warszawie odebrali nadzieję na bezpośredni awans.

Podopieczni trenera Ivana Haska przystępowali do meczu w Hamburgu w znacznie gorszym położeniu od Turcji. Mieli bowiem na koncie tylko jeden punkt, przy trzech oczkach rywala. Do wyjścia z grupy potrzebowali więc zwycięstwa.

Euro 2024: Czechy - Turcja. Gorąca atmosfera na trybunach przed meczem

O to, by jak najbardziej utrudnić Czechom to zadanie, chcieli postarać się tureccy fani, których wielkie tłumy gromadziły się pod stadionem już na ponad dwie godziny meczem. A już po przejściu przez bramki postanowili pokazać swoją siłę na trybunach.

Gdy tylko piłkarze czeskiej kadry wybiegli na rozgrzewkę, na trybunach rozbrzmiały przeraźliwe gwizdy, którymi Turcy chcieli zdeprymować swojego rywala. Przyjezdni znad Bosforu ochoczo wykrzykiwali także nazwiska swoich zawodników podczas wyczytywania składów. Najgłośniej fetowali młodą gwiazdę swojej reprezentacji, 19-letniego gwiazdora Realu Madryt - Ardę Gulera.

Łukasz Gikiewicz i Tomasz Brożek podsumowują występy reprezentacji Polski podczas Euro 2024. WIDEO/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Z Hamburga - Tomasz Brożek

Hakan Calhanoglu w meczu z reprezentacją Polski/Piotr Matusewicz / Piotr Matusewicz / DPPI via AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem