Wielokrotnie pojawiały się już głosy krytyczne w związku z tym, w jakich warunkach przebiega turniej. Kozłem ofiarnym stał się stadion Signal Iduna Park w Dortmundzie. Dom Borussi Dortmund ma spore problemy z infrastrukturą, co pokazały ulewy przetaczające się nad Niemcami. Niesamowita sytuacja. Najlepsza obrona Euro 2024 i to wcale nie bramkarza Niemcy śmieją się ze swojego stadionu Signal Iduna Park była bardzo doświadczona przez ten turniej. Jeden z największych stadionów w Niemczech nie był przygotowany na ekstremalne warunki pogodowe, jakie miały miejsce na zachodzie Niemiec. Dortmundzki stadion stał się ogólnoeuropejskim pośmiewiskiem. Pośmiać się postanowili również gospodarze Euro 2024. W mediach społecznościowych portalu internetowego Sportschau pojawiło się dowcipne zestawienie wszystkich "wodospadów", których doświadczyli kibice w czasie turnieju właśnie w Dortmundzie. Chcą je wpisać na listę UNESCO "Turniej nie potrwa już długo, a wodospad stadionu w Dortmundzie musi zostać wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO" - pisała osoba obsługująca fanpage Sportschau i żeby potwierdzić swoje słowa, zamieściła krążący po sieci mem ze zdjęciami lejącej się z dachu stadionu na trybuny wody. Haniebne zachowanie, kibice wygwizdali hymn. Na stadionie aż iskrzy Mecz Holandia - Anglia również upłynął kibicom pod znakiem problem z infrastrukturą - deszcz nad Dortmundem zmienił się w ulewę, a wielu kibiców wyjdzie ze spotkania umoczonych po kostki. To ostatnie takie wspomnienie z Euro 2024. Drugi półfinał wygrała reprezentacja Anglii. O jej zwycięstwie nad Holandią zadecydował gol Olliego Watkinsa z końcówki spotkania. W wielkim finale w Berlinie 14 lipca "Synowie Albionu" zmierzą się z Hiszpanią.