Reprezentacja Anglii w półfinale piłkarskich mistrzostw Europy pokonała Holandię 2:1. Bramki dla drużyny Garetha Southgate'a zdobyli Harry Kane i Ollie Watkins. Z kolei honorowego gola dla Oranje strzelił Xavi Simons. Teraz finaliści poprzedniego Euro koncentrują się na decydującym pojedynku w tych rozgrywkach. W niedzielę (14 lipca) Anglia powalczy o tytuł z Hiszpanią, która w półfinale odprawiła do domu Francuzów. Mecz już teraz budzi wiele emocji. Zagraniczne media poinformowały o nieoczekiwanych problemach komunikacyjnych Brytyjczyków, którzy nie mogą dostać się do Berlina. Sędzia obnażył jedyną wadę Szymona Marciniaka, co za słowa. "Mógłby temu zapobiegać" Problemy w Anglii na krótko przed meczem z Hiszpanią. Stawiają sprawę jasno Anglicy wierzą w końcowy triumf. Gracze Garetha Southgate'a byli blisko sukcesu w trakcie Euro 2020, ale przegrali w finale z Włochami po rzutach karnych. Teraz na krótko przed starciem z Hiszpanią kibice Lwów Albionu mierzą się z utrudnieniami. Jak się okazuje, zainteresowanie spotkaniem jest tak ogromne, że bezpośrednie loty komercyjne do Berlina zostały wyprzedane. "Rodziny angielskich piłkarzy stoją w obliczu ogromnego chaosu związanego z podróżą do Niemiec" - oznajmili żurnaliści "Daily Mail". Mała liczba lotów do stolicy Niemiec sprawiła, że bliscy piłkarzy zaczęli się zastanawiać nad skorzystaniem z prywatnego odrzutowca. I również w tym aspekcie pojawił się problem. "Jednej rodzinie wyceniono lot na kwotę 18 tys. funtów, podczas gdy kilku innym powiedziano, że nie ma już dostępnych miejsc do lądowania" - donoszą Anglicy. Co ciekawe, przed półfinałowym meczem Anglii z Holandią nie było takich trudności z komunikacją. Zamieszanie pojawiło się tuż po wygranym spotkaniu z Oranje.