Arkadiusz Milik niestety w swojej karierze ma bardzo dużego pecha do kontuzji. Właśnie przez urazy opuścił wiele meczów klubowych i reprezentacyjnych. Nasz napastnik z problemami zdrowotnymi borykał się tak naprawdę od momentu, gdy wszedł na ten najwyższy piłkarski poziom. Pieją z zachwytu nad Michałem Probierzem. Co za stylizacja. Na jaw wychodzą nieznane dotąd szczegóły projektu Pierwszego poważnego urazu Milik doznał na zgrupowaniu reprezentacji Polski, gdy znajdował się w bardzo dobrej formie. Wówczas zerwał więzadła krzyżowe w kolanie. Do gry wrócił szybko i niestety wydaje się, że za szybko, bo niedługo później ta kontuzja przytrafiła mu się drugi raz. Milik "zagra" na Euro 2024. Specjalna rola snajpera Później tak poważnych problemów z kolanami nie było, ale po takich dwóch kontuzjach zawsze jest obawa, że problemy mogą powrócić. Stąd też wielki strach pojawił się u kibiców, gdy Milik w drugiej minucie meczu towarzyskiego z Ukrainą przed mistrzostwami Europy 2024, usiadł na murawie i złapał się za kolano. Weszliśmy w tłum kibiców i wtedy padły te słowa. "To nie jest tylko zabawa" Po badaniach okazało się, że kontuzja nie jest aż tak poważna, ale wyklucza snajpera z gry na niemieckich boiskach. Niemniej jednak okazuje się, że Milika i tak na Euro 2024 w jakimś sensie zobaczymy, co ogłosił z dumą Jakub Kwiatkowski. Dyrektor "TVP Sport" poinformował, że nasz napastnik został "powołany" do występu przed kibicami w studiu przed meczem z Austrią. Tym samym kadra telewizji wzmocniła się o kolejną bardzo znaczącą postać ze świata polskiej piłki. Przy tym turnieju pracuje bowiem, choćby tercet Łukasz Piszczek, Łukasz Fabiański oraz Jakub Błaszczykowski, a teraz dołącza do nich Milik. Starcie z Austrią już w piątek 21 czerwca o godzinie 18:00. Relacja tekstowa na żywo na Sport.Interia.pl. *** Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024