Reprezentacja Hiszpanii udanie rozpoczęła swoje zmagania w Euro 2024. Jeszcze przed przerwą wbiła trzy bramki Chorwatom i udowodniła, że zamierza zająć pierwsze miejsce w swojej grupie. Oczy fanów skupiły się w tym czasie na Laminie Yamalu, który najpierw pobił rekord Kacpra Kozłowskiego, a następnie zanotował ładną asystę przy trafieniu Daniego Carvajala. Lamine Yamal - kolekcjoner rekordów W ostatnich latach szkółka FC Barcelona znowu "produkuje" graczy do pierwszej drużyny - i to w liczbie hurtowej. Mimo tego nikt, ani Ronald Araujo, ani Gavi, ani Ansu Fati nie wzbudzili na początku swojej kariery takich emocji, jak Lamine Yamal. Młodziutki skrzydłowy zadebiutował pod skrzydłami Xaviego Hernandeza, mając jeszcze 15 lat. Był to jego pierwszy rekord w seniorskim futbolu. Na tym się jednak nie skończyło. Na jego konto poszły też rekordy dotyczące najmłodszego członka wyjściowego składu w La Lidze w XXI wieku, laur dla najmłodszego asystenta w historii hiszpańskiej ekstraklasy. To jednak nie wszystko. Ogromny talent Yamala szybko dostrzeżono również w reprezentacji. U Luisa de la Fuente zadebiutował już we wrześniu minionego roku i od tamtej pory jest stałym członkiem drużyny "La Rojy". W minioną sobotę 16-latek znów napisał historię. Selekcjoner zaufał mu i zapewnił mu miejsce w podstawowej jedenastce na mecz przeciwko Chorwatom. Tym samym wychowanek "Blaugrany" pobił rekord Kacpra Kozłowskiego i został najmłodszym zawodnikiem w historii mistrzostw Europy. Dla niego nie ma zbyt dużej sceny. Już ma na koncie asystę 16-latek nie zadowolił się jednak wyłącznie pobiciem rekordu. Od początku spotkania był jednym z najaktywniejszych graczy swojej drużyny. A ta, trzeba przyznać, w pierwszej połowie starcia z Chorwatami prezentowała się świetnie. Pierwszy gol padł po świetnym podaniu prostopadłym Fabiana Ruiza do Alvaro Moraty. Później pomocnik Paris Saint-Germain do asysty dołożył też własnego gola. Yamal na swój moment musiał czekać do samej końcówki pierwszej odsłony. To wtedy nastolatek świetnie dojrzał w polu karnym Daniego Carvajala i podał do niego precyzyjnie, a obrońca Realu Madryt tej szansy nie zmarnował. Wydaje się, że sufit możliwości Yamala jest zawieszony bardzo wysoko. Czas pokaże, czy już podczas Euro 2024 postawi kolejny krok w błyskawicznie rozkręcającej się karierze.