Z nieskrywanym podziwem Belgowie i Słowacy musieli obserwować zdarzenia z meczu Rumunii z Ukrainą. Podopieczni Eduardo Iordanescu sprawili gigantyczną sensację i rozbili rywala aż 3:0. Co ciekawe było to drugie w historii, a pierwsze w XXI wieku zwycięstwo Rumunii na EURO. Piorunujący początek we Frankfurcie. Niewykorzystane sytuacje się mszczą Belgowie rozpoczęli spotkanie od huraganowych ataków i już po kilku minutach mogli i powinni prowadzić 1:0. Romelu Lukaku jednak będąc oko w oko z bramkarzem, koncertowo zmarnował okazję na szybkie otwarcie. Pewność siebie błyskawicznie zgubiła podopiecznych Domenico Todesco. Koszmarny błąd w defensywie, piłka trafiła do Kucki, a ten uderzył bez zastanowienia. Casteels wyszedł z tej próby zwycięsko, ale był bezradny wobec dobitki Ivana Schranza. Gigantyczna sensacja na Euro. Absolutne szaleństwo, padł rekord wszech czasów Słowacy popełniali wiele błędów, ale Belgowie nie byli w stanie wykorzystać "podarunków" od rywali. Kolejny w 20. minucie otrzymał Leandro Trossard, ale z nieco ponad 20 metrów nie był w stanie trafić do pustej bramki. Zapędy Belgów zostały mocno ograniczone za sprawą świetnej gry Słowaków. A ci byli o włos od podwyższenia prowadzenia. Wyciągnąć jak kot musiał się w 40. minucie po strzale Haraslina Casteels. Golkiper uratował Belgię przed koniecznością odrabiania dwubramkowej straty. Koszmar Romelu Lukaku. Zmarnowane okazje, dwa trafienia "odebrane" przez VAR Selekcjoner nie zdecydował się w przerwie na żadne zmiany, a czas działał na jego niekorzyść. Porażka w pierwszym meczu na EURO 2024 ze Słowacją, wobec świetnej postawy Rumunów postawiłaby Belgów w wyjątkowo trudnej sytuacji. Romelu Lukaku był zdecydowanie największym pechowcem meczu ze Słowacją. Napastnik AS Roma zmarnował multum doskonałych okazji bramkowych. A kiedy wreszcie do siatki w 200-procentowej sytuacji trafił, to po chwili sędzia jego gola anulował. Snajper niestety znajdował się w sytuacji z 57. minuty na spalonym. Oczy ze zdumienia przecierał chwilę póżniej Johan Bakayoko, który miał mnóstwo czasu, przed sobą niemal pustą bramkę, a mimo to z kilku metrów zamiast do siatki, trafił w rozpaczliwie interweniujących obrońców ze Słowacji. Wreszcie na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Lukaku wbił piłkę do siatki i w tej sytuacji nie mogło być już mowy o spalonym. Mimo to sędziowie VAR zasugerowali, że mogło dojść do innego przewinienia. Jak się okazało, chwilę wcześniej piłkę ręką zagrał Openda i kolejny gol Lukaku został anulowany. Ewa Pajor już w nowych barwach. Polska gwiazda dołącza do mistrzyń Europy Słowacja wynik utrzymała i wygrała 1:0. Tym samym kolejna sensacja na EURO 2024 stała się faktem. Po pierwszej serii gier w tabeli grupy E prowadzi Rumunia, a za nią jest Słowacja. Belgia zajmuje dopieri trzecie miejsce. Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.