Portugalia i Turcja wygrały swoje pierwsze spotkania w fazie grupowej Euro 2024, dlatego do sobotniego meczu bezpośredniego przystępowały pełne nadziei. W końcu zwycięstwo zapewniało już wyjście z grupy. Podopieczni Roberto Martineza naturalnie postrzegani byli jako wyraźni faworyci i błyskawicznie objęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Turcy wyręczyli Portugalczyków w strzelaniu goli. Absolutnie kuriozalny samobój Cristiano Ronaldo i spółka w 2022 roku w kwalifikacjach do mistrzostw świata nie dali szans Turkom i wygrali 3:1. W sobotni wieczór już od pierwszych minut wykazywali ogromną determinację, by w przeciwieństwie do meczu z Czechami jak najszybciej rozstrzygnąć losy rywalizacji na swoją korzyść. I trzeba przyznać, że udało im się to bezbłędnie. Sensacja na EURO, szalone sceny w Hamburgu. Pierwsza taka sytuacja w historii Już 2:0 po 28. minutach spotkania prowadzili Portugalczycy w drugim meczu fazy grupowej EURO 2024 z Turcją. Wynik spotkania otworzył Bernardo Silva, który znakomicie odnalazł się w polu karnym i pokonał z łatwością Altaya Bayindira. Portugalczycy prawdopodobnie nie spodziewali się, że przy drugim trafieniu "rękę podadzą im" rywale. W 28. minucie Joao Cancelo zagrywał na wolne pole do wychodzącego Cristiano Ronaldo. Piłka była jednak zbyt mocna i wszyscy spodziewali się, że sytuacja jest całkowicie pod kontrolą tureckich defensorów. Ku zaskoczeniu kibiców ta wylądowała jednak w siatce, a Portugalia prowadziła 2:0. Akaydin chciał zagrać do własnego bramkarza, jednak nie zauważył, że ten wybiegał mu naprzeciw. W efekcie padła absolutnie kuriozalna bramka, która na pewno zapisze się w historii mistrzostw Europy. Bramkarz minął się z piłką, a ta wtoczyła się do bramki. Bayindir próbował jeszcze gonić futbolówkę i sparował ją do boku, ale technologia błyskawicznie zasygnalizowała, że ta przekroczyła już linię bramkową, a Portugalczycy mogą cieszyć się z prowadzenia 2:0. *** Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.