Reprezentacja Polski w swoim drugim meczu mistrzostw Europy w Niemczech musiała stanąć w szranki z Austriakami. Obie ekipy przegrały swoje pierwsze mecze. Polacy 1:2 z Holendrami, a Austriacy 0:1 z Francuzami. Dzięki temu oraz klasyfikacji fair-play nasza kadra przed spotkaniem z drużyną Ralpha Rangnicka plasowała się na trzecim miejscu w tabeli grupy D. To jednak jedynie wirtualna pozycja, bo spotkanie w drugiej kolejce było meczem o wszystko, a przez trenerów nazwane zostało nie bez kozery "finałem". Jest decyzja ws. Kyliana Mbappe. I dla Polaków ma to znaczenie Przegrywający ten pojedynek mógł bowiem już zapomnieć o tym, aby pozostać w turnieju. Stawka meczu była więc absolutnie możliwie największa na poziomie fazy grupowej wielkiego turnieju. Niestety po tym meczu cieszą się tylko Austriacy. Spotkanie zakończyło się bowiem wynikiem 1:3 i to Austriacy mogą realnie myśleć o grze w fazie pucharowej mistrzostw Europy w Niemczech. Polska musi już teraz liczyć na cud, a tym będzie przede wszystkim pokonanie Francji, ale najpierw wicemistrzowie świata muszą przegrać z Holandią. Krzysztof Piątek bez ogródek. Wskazał przyczynę porażki Po meczu jako pierwszy przed kamerami TVP Sport stanął Krzysztof Piątek, który bardzo klarownie wskazał przyczyny porażki. - Chcieliśmy wygrać ten mecz, chcieliśmy zdobyć tu trzy punkty, ale nie wytrzymaliśmy chyba tej intensywności w drugiej połowie i przegraliśmy - rozpoczął strzelec jedynej bramki dla naszego zespołu. - Wydaje mi się, że największy kłopot sprawiała nam ta agresywność w środku pola, ten pressing, który wykonywali, był naprawdę bardzo dobry i nie mogliśmy na początku sobie z nim poradzić. Później już było dużo lepiej - dodał napastnik naszej kadry. Reprezentant Polski pobił wieloletni rekord. Magiczna bariera pękła - Wydaje mi się, że w drugą połowę weszliśmy już dobrze i później gdzieś czegoś zabrakło, może tej kropki nad "i", żeby strzelić drugą bramkę. Trudno powiedzieć, na pewno jesteśmy smutni, ale mamy jeszcze ostatni mecz. Wierzymy w cuda, na pewno. Wychodzimy na następny mecz, aby wygrać go jak największą różnicą bramek - zakończył snajper. Polsce pozostał jeszcze na pewno przynajmniej jeden mecz. W ostatnim spotkaniu fazy grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się właśnie z wicemistrzami świata z Kataru.