Dziennikarz ESPN, Mark Ogden, nie był pewien, czy zdarzenie zostało uchwycone przez kamery, postanowił więc dokładnie opisać to, co widział i słyszał. Okazało się, że realizator nie pokazał tego, do czego doszło na chwilę przed zejściem Harry'ego Kane'a z boiska. Upubliczniono list Karola III do trenera Anglików. Co za słowa po finale Jude Bellingham zachował się jak nie on To musiała być naprawdę zaskakująca scena na boisku. Jude Bellingham znany jest jako bardzo karny piłkarz, który z uwagą słucha i stosuje się do zaleceń trenerskich. Anglik ma jednak również za sobą doświadczenia zarówno wygranych, jak i przegranych pucharów (jak choćby wtedy, gdy tytuł mistrza kraju traciła jego Borussia Dortmund, a on ze względu na kontuzję nie mógł nic zrobić) i nie chciał tego powtórzyć, tym bardziej, że na angielskich zawodnikach od lat ciąży ogromna presja narzucona przez kibiców. Tym razem puchar Euro również nie trafił do "domu", a Bellingham miał wiele powodów, by sądzić, że on stara się robić na boisku, co może. To dlatego na niedługo przed zejściem Harry'ego Kane'a piłkarz miał zażądać od Southgate'a jakiegoś działania, najlepiej zmiany. Krzyk rozpaczy zadziałał, ale nie pomógł ostatecznie Anglii w zwycięstwie. Mark Ogden opisał sytuację "Tuż przed zejściem Harry'ego Kane'a z boiska, Jude Bellingham nie wytrzymał i zwrócił się do Southgate'a, mówiąc "zrób coś, zmień coś" (...). Gdy tylko Kane zszedł, wszedł Watkins, a potem Cole Palmer, Anglia grała znacznie lepiej" - przekazał Ogden. Po jego golu przeciw Polsce łapano się za głowy. To już koniec, gwiazda ogłasza Pozycja Southgate'a jako trenera Anglików jest niepewna. Z reprezentacją niebawem pożegnać może się również Harry Kane. To właśnie tak zaangażowani piłkarze jak Jude Bellingham są jej przyszłością i raczej nie chcieliby, by powtarzała się sytuacja, w której to oni muszą reagować, by selekcjoner zadziałał i dokonał zmian.