W piątek 14 czerwca oficjalnie rozpoczęły się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Na Allianz Arenie w Monachium najpierw odbyła się krótka ceremonia, po której na boisko wyszli reprezentanci Niemiec i Szkocji. Wielu ekspertów podejrzewało, że będzie to w miarę wyrównane starcie z lekką przewagą gospodarzy, nikt jednak nie mógł przewidzieć, że spotkanie to potoczy się dla podopiecznych Juliana Nagelsmanna tak znakomicie. Piękne sceny przed meczem otwarcia Euro 2024. Swoim gestem wdowa po legendzie futbolu rozczuliła kibiców Takiego meczu reprezentanci Niemiec nie rozegrali od dawna. Co za sceny w Monachium Już w pierwszej połowie padły trzy bramki. W 10. minucie spotkania wynik otworzył Florian Wirtz, dziewięć minut później na listę strzelców wpisał się Jamal Musiala. W doliczonym czasie pierwszej partii meczu rzut karny wykorzystał Kai Havertz, który zapewnił swojej drużynie trzybramkową przewagę nad Szkotami. Chwilę wcześniej boisko opuścił Ryan Porteous, który dopuścił się haniebnego faulu na kapitanie Niemców, Ilkayu Gundoganie. Od tamtej chwili Szkoci grali już w dziesiątkę. W drugiej połowie gospodarze Euro 2024 kontynuowali show. W 68. minucie kolejną bramkę na konto Niemców dołożył Niclas Fuellkrug. Niespełna dwadzieścia minut później gola strzelił Antonio Ruediger. Niestety, była to bramka samobójcza. W ostatnich sekundach meczu Emre Can dodał na konto gospodarzy kolejną bramkę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:1 dla Niemiec. Po końcowym gwizdku sędziego na trybunach, podobnie jak na murawie, rozpoczęło się huczne celebrowanie. Julian Nagelsmann wpadł w objęcia Leny Wurzenberger. Nie szczędzili sobie czułości Większość fotoreporterów skupiła się w pełni na obecnych na boisku piłkarzach. Kilku z nich przyłapało jednak Juliana Nagelsmanna, który po ostatnim gwizdku rzucił się w kierunku trybun i wpadł w ramiona swojej partnerki Leny Wurzenberger, która na meczu pojawiła się w trykocie reprezentacji Niemiec i z flagą swojego kraju namalowaną na obu policzkach. Podczas konferencji prasowej selekcjoner reprezentacji Niemiec zapytany został o swoją ukochaną. 36-latek ujawnił, że jakiś czas temu otrzymał od partnerki pieszczotliwy pseudonim "Julsi", który pojawił się na koszulce Leny w piątkowy wieczór. "Pseudonim nie jest nowy, mam go już od jakiegoś czasu. Wsparcie mojej partnerki i całej mojej rodziny jest dla mnie niezwykle ważne. (...) Jeśli wszyscy chcą jej robić zdjęcia, to nie jest taki zły znak. Cieszę się, że jest na stadionie i że wspiera mnie i moją drużyną. To bardzo cenne, dobre i mam nadzieję, że pomoże ci w wykonywaniu dobrej pracy" - oznajmił.