Reprezentacja Hiszpanii przez fazę grupową mistrzostw Europy w Niemczech przeszła jak burza. Drużyna prowadzona przez Luisa de la Fuente wygrała wszystkie swoje mecze, nie tracąc nawet gola, choć tu mocno pomogli rywale. Wynik na papierze wyglądał imponująco. W 1/8 finału byli mistrzowie Europy trafili jednak na Gruzję, która do tej fazy imprezy dostała się, dzięki sensacyjnemu zwycięstwu nad Portugalią w trzeciej kolejce. Mimo, że Portugalia grała rezerwowymi, to ten wynik i tak robił wrażenie. Kylian Mbappe nagle wypalił przed hitem Euro. "To jest horror" Niezależnie od pokonania Portugalii Gruzja przed 1/8 finału skazywana była oczywiście na pożarcie przez faworyzowanych rywali. Początek spotkania faktycznie mógł na to wskazywać, bo wyglądał mniej więcej tak, jak pierwsze minuty meczu między Hiszpanią i Włochami, gdy "La Furia Roja" kompletnie zdominowała swojego rywala, nie dając szans nawet na wyjście z własnej połowy. Można było spodziewać się, że zaraz obrona Gruzji zacznie pękać, a Hiszpania strzelać gole. Le Normand wpakował piłkę do własnej siatki. Co za początek Gruzji! W pewnym sensie tak się właśnie stało, ale reprezentant kraju z Półwyspu Iberyjskiego z pewnością nie o takim golu marzył. Jeden ze środkowych obrońców wielkiego faworyta tej rywalizacji zakończył akcję Gruzinów golem samobójczym, kolejnym w tym turnieju. Afera wokół Lewandowskiego. Mbappe nagle ogłasza. Postawił sprawę jasno Wszystko odbyło się w 18. minucie spotkania, gdy Gruzini wyprowadzili znakomitą kontrę prawym skrzydłem. Piłkę w pole karne Hiszpanii między bramkarza a defensorów dośrodkował na wysokości kolan Otar Kakabadze z Cracovii. Tam źle do interwencji złożył się Robin Le Normand i pokonał własnego bramkarza, sprawiając, że wynik na tablicy był sensacyjny. Od tego momentu Hiszpania stanęła pod ścianą i musiała szukać powrotu do gry, w postaci gola.