Partner merytoryczny: Eleven Sports

Gorąco u giganta podczas Euro. Kibice znów podpadli, dostało się bliskim piłkarzy

Anglicy jak na razie przesadnie nie zachwycają na Euro 2024. Działacze mają problem nie tylko ze średnio grającymi piłkarzami. Od pierwszego pojedynku miłym zachowaniem nie popisują się kibice. Gorąco było już chociażby na otwarcie z Serbami, na ulicach musiała interweniować policja. Teraz zagrożeni czują się najbliżsi zawodników. Po ostatnim spotkaniu fazy grupowej doszło do scen, jakich nie chcemy oglądać na stadionach.

Angielscy kibice na Euro 2024
Angielscy kibice na Euro 2024/FABIAN STRAUCH / DPA / dpa Picture-Alliance via AFP/AFP

Nie tylko w Polsce panuje niedosyt po fazie grupowej Euro 2024. "Biało-Czerwoni" są już w kraju i decydujące mecze obejrzą w telewizji, ale co najmniej kilkadziesiąt minut po boisku pobiegają jeszcze między innymi Anglicy. Sympatycy "Synów Albionu" także nie mają powodów do radości. Plan minimum w postaci awansu do fazy pucharowej został wykonany, jednak kibice oczekiwali zdecydowanie lepszego stylu. Wicemistrzom Starego Kontynentu nie przyniósł chluby remis ze Słowenią. Wcześniej podopieczni Garetha Southgate’a podzielili się punktami z Danią i tylko jedną bramką pokonali Serbów.

Frustracja wśród fanów rośnie coraz bardziej. Co jakiś czas robi się o nich głośno w internecie i to nie za sprawą dobrego zachowania. O gniewie kibiców przekonał się na własnej skórze sam selekcjoner reprezentacji. 53-latek po ostatnim starciu w grupie podszedł pod sektory zajmowane przez osoby w białych koszulkach i w "nagrodę" poleciały w jego stronę plastikowe kubki. "Rozumiem to, nie zamierzam od tego uciekać. Najważniejsze jest trwanie przy drużynie. Rozumiem negatywną narrację skierowaną we mnie. To lepsze dla zespołu, ale tworzy niezwykle trudne środowisko do działania" - przekazał później na konferencji prasowej.

Bliscy piłkarzy angielskich zostali oblani piwem

25 czerwca niestety nie skończyło się tylko na ataku wymierzonym w trenera. Poważnie zagrożeni czuli się również bliscy piłkarzy, którzy siedzieli w towarzystwie niezadowolonych fanów z gry swoich ulubieńców. Sprawę szerzej opisywał między innymi portal "Daily Mail". "Członkowie rodzin i WAGS zawodników, w tym partnerki Jarroda Bowena i Johna Stonesa, byli oblani piwem, gdy kibice rzucali kubki na boisko po meczu Anglia - Słowenia" - napisano w artykule. "Nie było miło" - dodał brat Ezriego Konsy na łamach "The Times"

Wspomniane medium informuje o tym, że osoby zajmujące się bezpieczeństwem w angielskiej federacji piłkarskiej w weekend prawdopodobnie zdecydują się na umieszczenie bliskich piłkarzy nieco dalej od fanatycznych kibiców, którym znów mogą puścić nerwy. W 1/8 finału wicemistrzowie Europy zagrają ze Słowakami. Choć mecz nie ma statusu podwyższonego ryzyka, to na fanów czeka niemiła niespodzianka w postaci sprzedawanego piwa z niższą zawartością alkoholu. Takie są rzekomo konsekwencje ich nagannego zachowania.

"Uważa się, że przy podejmowaniu tej decyzji wzięto pod uwagę obrzucanie piwem i incydent z Southgate’em. Angielska federacja, która jest świadoma sytuacji z udziałem rodzin zawodników, ma teraz zostać ukarana grzywną za zachowanie kibiców" - oznajmił Matt Lawton.

Anglicy powalczą ze Słowakami o ćwierćfinał Euro 2024

Tekstową relację z tego spotkania przeprowadzi Interia Sport. Początek w niedzielę 30 czerwca o godzinie 18:00.

***

Zobaczcie także nasz raport specjalny i bądźcie na bieżąco: EURO 2024.

Ewa Swoboda: To jest bardzo dobre osiągnięcie. WIDEO/materiały prasowe/materiały prasowe
Kibice angielscy we Frankfurcie/Markus Schreiber/East News
Harry Kane i kibice angielscy/MICHAEL PROBST/East News
Gareth Southgate/AFP/AFP
INTERIA.PL

Więcej na ten temat

Zobacz także

Sportowym okiem