Na Euro 2024 reprezentacja Francji i Anglii cierpią na ten sam problem - niewykorzystanie całkowitego potencjału ofensywnego. Choć w szeregach "Synów Albionu" przebłyski Jude'a Bellinghama czy Bukayo Saki pozwoliły awansować do najlepszej czwórki, to nie ma wątpliwości, że potencjalne dotarcie tej kadry do finału mistrzostw zostanie odebrane z niesmakiem. Zdaniem niektórych prawdziwym koszmarem widzów może być mecz o złoto właśnie piłkarzy Garetha Southgate'a z "Trójkolorowymi". Tak samo zapewne byłoby z wicemistrzami świata. Gracze Didiera Deschampsa w ciągu pięciu dotychczasowych spotkań zdobyli trzy gole, choć słowo "zdobyli" jest tylko teoretyczne, bo w dwóch przypadkach rywale pomagali im golami samobójczymi (Maximilian Woeber z Austrii i Jan Vertonghen z Belgii). Pozostałe trafienie należy do zawodnika tego zespołu - Kylian Mbappe pokonał z rzutu karnego Łukasza Skorupskiego. Selekcjoner jest obecnie w ogniu krytyki, choć jego sytuacja jest i tak o wiele lepsza od Southgate'a. Zdobywał złoty i srebrny medal na ostatnich mundialach, czym zapracował sobie na kolejne lata w kadrze narodowej. Francja pod jego wodzą lubi nieco bardziej wycofany, pragmatyczny styl, by zrobić miejsce Mbappe do kontrataku. Wiele osób chciałoby jednak widzieć ekipę ciągle dominującą nad oponentem i przede wszystkim wygrywającą wysoko. Głos na jej temat w programie "Cafe Euro Cast" zabrał Tomasz Hajto. Z jednej strony przyjął perspektywę "wynikową", ale z drugiej ma świadomość większego potencjału "Les Bleus". Tomasz Hajto o stylu gry Francji: "Liczy się gablota" - Podstawa dla każdej reprezentacji to wyjście z grupy. Jak dojdziesz do finału i zdobędziesz mistrzostwo Europy, to co ci z krytyki kogoś, kto mówi "zostali mistrzami, ale byli najbrzydziej grającą drużyną". Na koniec kariery piłkarskiej i trenerskiej liczy się to, co masz w gablocie. Masz trofeum, to znaczy, że grałeś w poważnej piłce. Jeśli nie, to grałeś w średnich klubach za granicą. Francuzi grają pragmatyczny futbol, ale nie tylko oni. Wymagania są inne, jeśli chodzi o Francję. Mają niesamowitą plejadę gwiazd, niesamowite nazwiska, a w żadnym meczu nie zachwycili. Papier i nazwiska nie grają - powiedział. Jego wypowiedzi można posłuchać poniżej. Deschamps został zapytany o cały ten temat na poniedziałkowej konferencji prasowej. Zapytano o to również Luisa de la Fuente, ale hiszpański szkoleniowiec nie miał zamiaru wchodzić w krytykę wtorkowego przeciwnika. - Nie sądzę, by ich futbol był nudny. Opinie są dla ludzi. My zajmiemy się naszymi sprawami. Francja to świetny zespół. W ostatnich latach grali w wielu finałach i osiągali dobre wyniki. To trudny zespół do pokonania, ale mamy swoje bronie, znamy przeciwnika. Nie boimy się. Możemy pokonać każdego - podkreślił. Pierwszy gwizdek w Monachium już o godzinie 21:00.