To mógł być kuriozalny mecz. Remis dawał Niemcom pierwsze miejsce w grupie, Szwajcarom - drugie. Żadna z drużyn nie zamierzała się jednak nim zadowalać. Obie zagrały dziś o pełną pulę, choć ostatecznie padł właśnie remis. Julian Nagelsmann zdecydował się posłać na boisko dokładnie taką jedenastkę jak w meczach ze Szkocją (5:1) i Węgrami (2:0). Nie oszczędzał nawet piłkarzy, którym groziło zawieszenie w kolejnej rundzie. Tak jak Jonathana Taha, który obejrzał kolejną kartkę i w meczu 1/8 finału Nagelsmann będzie musiał dokonać zmiany na środku obrony. Mocny początek, nieuznany gol Andricha Spotkanie zaczęło się pod dyktando faworytów. Już w 3. minucie Kai Havertz uderzył mocno głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale Yann Sommer był na posterunku. W kolejnych minutach rosła przewaga gospodarzy, którzy układali grę po swojemu. Dryblingów próbował Jamal Musiala, z lewej strony do akcji ofensywnych włączał się Maximilian Mittelstaedt, a w środku pola piłki rozdzielał Toni Kroos. Wydawało się, że jeśli tak dalej pójdzie, gol dla Niemców będzie tylko kwestią czasu. I faktycznie - w 17. minucie dośrodkowanie Mittelstaedta wybił co prawda szwajcarski obrońca, ale piłka spadła pod nogi Roberta Andricha. Ten uderzył sprzed pola karnego, a Sommer popełnił prosty błąd. Nie odbił kozłującej piłki, a stadion eksplodował radością. Piłka wpadła do bramki! Radość siedzących po przeciwnej stronie kibiców gospodarzy okazała się jednak przedwczesna. Sędzia skorzystał z VAR-u, po czym anulował bramkę. Dopatrzył się wcześniejszego faulu Musiali w polu karnym. Punkt zwrotny. Ndoye daje się Niemcom we znaki To był punkt zwrotny w pierwszej połowie. Niemcy być może zbyt szybko uwierzyli, że w tym meczu wszystko idzie po ich myśli, a Szwajcarzy dostali zimny prysznic. I postanowili się odgryźć. To udało im się dziesięć minut później. W pozornie niegroźnej sytuacji Kimmich przegrał przebitkę z rywalem i podanie w pole karne utrzymał Remo Freuler i od razu zagrał wzdłuż bramki. Na to tylko czekał Dan Ndoye, pakując piłkę do bramki. Szwajcaria sensacyjnie prowadziła 1:0! Chwilę później Szwajcarzy mogli pójść za ciosem. Ndoye, który przed przerwą sprawiał sporo problemów niemieckim defensorom, urwał się Ruedigerowi i uderzył płasko po dalszym słupku. Minimalnie spudłował. Stracony gol ewidentnie wytrącił Niemców z równowagi. Jeszcze przed przerwą za agresywne wejście ukarany został Tah, co będzie kosztować go pauzę w następnym spotkaniu. Niemcy przy piłce, ale bez konkretów Szwajcarzy drugą część spotkania również rozpoczęli nieźle. W jednym z ataków niewiele zabrakło, by szarżujący piłkarz wyszedł sam na sam z Neuerem. Stracił jednak równowagę i przewrócił się przed polem karnym. Niemcy poderwali się z miejsc dziesięć minut później. Znów akcja została przeprowadzona lewą stroną, gdzie wysoko do ataków włączał się Mittelstaedt. Po wycofaniu przed pole karne Andrich zgrał piłkę do Kroosa, a ten uderzył ile miał siły w nodze. Futbolówka przeleciała jednak obok bramki. Gospodarze dłużej utrzymywali się przy piłce, ale bardzo rzadko gościli w polu karnym rywala. Po godzinie gry Nagelsmann zdecydował się na zmiany, ale o dziwo w formacji obronnej. Taha i Mittelstaedta zastąpili Nico Schlotterbeck i David Raum. Raum uderzenia spróbował już kilkadziesiąt sekund po wejściu na boisko. Uderzył mocno zza pola karnego, lecz nad bramką. Wszyscy kibice czekali na wejście Niclasa Fuellkruga, ale zamiast niego Nagelsmann posłał na boisko innego napastnika - Maximiliana Beiera. Ten zmienił Andricha, przez co Havertz przesunął się do środka pola. Niclas Fuellkrug - niemiecki superbohater! Do dogodnej sytuacji doszło chwilę później. Florian Wirtz zatańczył z boku pola karnego i wyłożył piłkę Kimmichowi. Ten strzelał z sześciu metrów, lecz został zablokowany! Do piłki dopadł jeszcze Beier, przewracając się po starciu z przeciwnikiem. VAR sprawdzał ewentualnego karnego, lecz uznano, że nie doszło do przewinienia. Im bliżej było końca spotkania, tym Niemcy bardziej się otwierali, ruszając do przodu całą drużyną. Szwajcaria o mało tego nie wykorzystała. Gola po kontrataku strzelił nawet Ruben Vargas, lecz sędzia odgwizdał spalonego. W odpowiedzi kolejny raz po rożnym głową uderzył Havertz. Trafił w poprzeczkę. Gdy Niemcy przegrywali, cały stadion czekał na wejście na murawę Niclasa Fuellkruga. Nagelsmann posłał go na plac boju w 76. minucie i w doliczonym czasie gry ta zmiana się opłaciła. W 92. minucie gospodarze atakowali rozpaczliwie i to właśnie Fuellkrug zamienił na bramkę dośrodkowanie Davida Rauma! 31-latek jest dla niemieckiej kadry po prostu nieoceniony. Napastnik, który w kadrze zadebiutował dopiero przed dwoma laty, zdobył dziś 13. bramkę w 19 meczach dla niemieckiej kadry! Dziś jego gol dał Niemcom remis 1:1, a także zwycięstwo w grupie A. Szwajcarzy, których od wygrania grupy dzieliły sekundy, kończą fazę grupową na drugiej pozycji. Z Frankfurtu nad Menem Wojciech Górski, Interia