14 lipca zakończyła się trwająca okrągły miesiąc rywalizacja na niemieckich boiskach w ramach Euro 2024. Spośród 24 uczestników, na placu boju przed ostatnim pojedynkiem zawodów pozostały tylko dwie reprezentacje: Anglia oraz Hiszpania. W roli faworyta do meczu przystąpiła "La Furia Roja". Podopieczni Luisa de la Fuente wcześniej nie przegrali choćby jednego spotkania. Futboliści z Półwyspu Iberyjskiego na rozkładzie mieli między innymi: Chorwatów, Francuzów oraz gospodarzy imprezy. Dani Carvajal się nie patyczkował. Podsumował zachowanie rywala To właśnie w konfrontacji z naszymi zachodnimi sąsiadami czerwoną kartkę otrzymał Dani Carvajal. Obrońca osłabił tym samym swoją reprezentację i nie pojawił się na boisku w półfinale. Hiszpanie pokonali w nim jednak Francuzów, dlatego w niedzielny wieczór zagrali o złote medale. Doświadczony defensor znalazł się w wyjściowym składzie i od pierwszego gwizdka zwracał na siebie uwagę. W Berlinie nie miał łatwo, ponieważ pojedynkował się chociażby z utalentowanym Bukayo Saką. Jedno z przewinień gracza "La Furia Roja" na piłkarzu Arsenalu odgwizdał arbiter finałowego starcia. Hiszpan pod wpływem emocji zareagował błyskawicznie i zaprezentował gest symbolizujący płacz. Nie uszło to uwadze kibiców. W mediach społecznościowych pojawiło się mnóstwo zrzutów ekranu. Samego 32-latka okrzyknięto za to jednym z bohaterów pierwszej połowy. "Carvajal mówi Sace, żeby przestał płakać" - śmiali się sympatycy futbolu. "Zapłacze jeszcze później" - pisali Hiszpanie w przerwie spotkania. I mieli rację, ponieważ ich ulubieńcy wyszli na prowadzenie zaledwie dwie minuty po powrocie na boisko. Bramką odpowiedział co prawda Cole Palmer, lecz "Synowie Albionu" nie cieszyli się zbyt długo. Wynik na 2:1 pod koniec podstawowego czasu gry ustalił Mikel Oyarzabal. To był sezon marzenie. Carvajal wygrał nie tylko Euro 2024 Dani Carvajal zasłużył na świętowanie do białego rana. Ostatnie miesiące są dla niego iście wyjątkowe. Triumfował on w: Lidze Mistrzów, Euro 2024, La Lidze, Superpucharze Hiszpanii. W finale Champions League zdobył ponadto pierwszą bramkę dla "Królewskich".