Raz za razem Romelu Lukaku marnował w meczu ze Słowacją dogodne okazje do strzelenia gola, a kibice mogli przypomnieć sobie jego fatalny występ przeciwko Maroku na mistrzostwach świata w Katarze. Reprezentacja Belgii wskazywana była jako murowany faworyt do wyjścia z grupy z pierwszego miejsca. A tymczasem sytuacja nieoczekiwanie poważnie się skomplikowała. Belgowie spektakularnie nieskuteczni. Słowacja wzorem Rumunii - sprawiła sensację Strzelać miały "Czerwone Diabły", a tymczasem fani zgromadzeni na stadionie we Frankfurcie obejrzeli tylko jedną bramkę, autorstwa Ivana Schranza. 31-letni napastnik Slavii Praga skorzystał z prezentu od defensorów Belgii i w 7. minucie pokonał Koena Casteelsa. Kibice ekipy Domenico Tedesco w najgorszych koszmarach nie zakładali, że ich reprezentantom nie uda się nawet raz pokonać vis a vis golkipera Wolfsburga - Martina Dubravki. A przynajmniej zgodnie z przepisami. Belgowie dwukrotnie cieszyli się z goli, ale za każdym razem ta radość zostawała brutalnie przerywana przez VAR. W pierwszej sytuacji Lukaku znajdował się na spalonym. W drugiej piłkę ręką zagrywał w trakcie akcji bramkowej Openda. Napastnik Romy kolejny raz wystawił się na dobrą sprawę na pośmiewisko - media społecznościowe obiegły już liczne kompilacje zmarnowanych przez niego w meczu ze Słowacją okazji. A tych było od groma. Słowacy tymczasem utrzymali wynik 1:0 i są na dobrej drodze do awansu. Francuzi ogłaszają ws. urazu Kyliana Mbappe. Potwierdziły się doniesienia W Belgii złość i frustracja. W mediach kubeł zimnej wody dla piłkarzy Belgijskie media miały spory problem z przyjęciem sensacyjnej porażki ze Słowacją. W kraju praktycznie nikt takiego scenariusza nawet nie zakładał. Najlepiej świadczą o tym burzliwe reakcje dziennikarzy. Skandaliczne sceny na EURO, UEFA reaguje. Padły poważne oskarżenia "Nasi reprezentanci potrafili wykreować sobie wiele doskonałych okazji. Nie możesz jednak oczekiwać sukcesu na mistrzostwach Europy jeżeli jesteś tak potwornie nieskuteczny - podsumowali dziennikarze portalu 7sur7.be. Porażka byłą o tyle trudna do przyjęcia, że od wielu lat Belgom nie zdarzyło się przegrać z tak nisko notowanym w rankingu FIFA rywalem. A dokładniej od 14 lat. W mediach zauważono, że dla Belgii to pierwsza od 2010 roku porażka z zespołem spoza TOP 45 rankingu. "Wszystko, co mogło pójść źle, poszło źle. "Czerwone Diabły" rozpoczęły zmagania na EURO 2024 od potężnego kaca po zaskakującej porażce ze Słowacją" - skomentowali mecz żurnaliści VoetbalNieuws.be. Margines błędu Belgów tym samym został zredukowany niemal do zera. Podopieczni Domenico Tedesco w drugim meczu fazy grupowej na EURO zmierzą się z Rumunią. Przed turniejem zwycięstwo brano za pewnik. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że Rumuni sprawili gigantyczną sensację i rozbili 3:0 Ukrainę, morale u Belgów nie są już tak wysokie. Zobacz także nasz raport specjalny i bądź na bieżąco: Euro 2024.