Franciszek Smuda w rozmowie z "Super Expressem" jasno skomentował szanse Polski na Euro i powiedział, co sądzi o grze naszych piłkarzy w barażach. Gorzko podsumował spotkanie z Walią, porównując je do innego meczu, który rozegrano jeszcze za kadencji Jerzego Brzęczka. Smuda był jednak zdania, że "wszystko jest możliwe" i mecze w trudnej grupie nawet w wykonaniu polskich Orłów mogą być imponujące. Tak demoluje rywala nowy lider Ekstraklasy. To była deklasacja Franciszek Smuda szczerze o meczu z Walią Smuda nie prowadzi polskiej reprezentacji już od dobrych paru lat, ale chętnie śledzi reprezentacyjne zmagania. Jak się okazało, ostatni mecz barażowy z Walią, zapamiętał podobnie, jak wielu Polaków - jako coś, w co trudno było uwierzyć, mając na względzie oddane zero celnych strzałów na bramkę rywala. Dodał, że takie rzeczy nie powinny dziać się w meczach reprezentacji - co innego w piłce klubowej, w której walka z najmocniejszymi może być bardzo trudna. Podkreślił, że Polska ma wielu piłkarzy grających w dobrych zagranicznych klubach. Czemu nie przekłada się to na grę w koszulce z orzełkiem na piersi? Marciniak w niebezpieczeństwie? To już nie przelewki. UEFA musi reagować Franciszek Smuda o szansach Polaków na Euro Smuda został zapytany również o szanse Polski na Euro 2024. Bez ogródek odparł, że jest szansa na nawiązanie walki i wygraną z Austrią, a przecież z grupy awansują trzy zespoły z czterech. Dodał jednak, że wiele może się zdarzyć i że Biało-Czerwoni lepiej grają pod dużą presją. "Powiem trochę na przekór wielu ekspertom. Skoro nie potrafiliśmy w eliminacjach awansować z bardzo słabej grupy, to w mocnej grupie może być łatwiej. Bardzo wymagający przeciwnicy mogą dodatkowo sprężyć nasz zespół, który może wznieść się na najwyższy poziom" - twierdził szkoleniowiec.