Według gazety przed turniejem nie uważano piłkarzy z Półwyspu Iberyjskiego za głównych kandydatów do tytułu, chociaż przecież w zeszłym roku podopieczni Luisa de la Fuente wygrali Ligę Narodów. W sobotę Hiszpanie jednak pokazali, szczególnie "we wspaniałej pierwszej połowie", że trzeba się z nimi liczyć. Wszystkie gole padły właśnie przed przerwą. Strzelanie rozpoczął Alvaro Morata, dla którego było to siódme trafienie w historii występów na mistrzostwach Europy, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Euro 2024. Hiszpania zaskoczyła na otwarcie Potem gola dołożył Fabian Ruiz, który asystował przy bramce 31-letniego napastnika, a w całym spotkaniu usunął w cień Modricia, a więc największą gwiazdę rywali, od wielu lat grającego dla Realu Madryt, z którym nie tak dawano po raz szósty wygrał Ligę Mistrzów. Ostatnie trafienie było natomiast dziełem Daniela Carvajala, także gracza "Królewskich", który wykorzystał dośrodkowanie Lamine'a Yamala i gapiostwo w obronie Chorwatów. Do historii przeszedł też wspomniany skrzydłowy FC Barcelona, który w wieku 16 lat i 338 dni został najmłodszym zawodnikiem, który wystąpił podczas Euro, wyprzedzając Polaka Kacpra Kozłowskiego. "Tak się zaczyna mistrzostwa Europy" - ocenił występ hiszpańskiej ekipy madrycki dziennik "AS" wychwalając szczególnie postawę pomocnika Fabiana Ruiza, który swym golem i asystą walnie przyczynił się do zwycięstwa. "Otwieramy szampana!" - podsumował pierwszy mecz Hiszpanów w grupie B, nazywanej "grupą śmierci", dziennik "Marca". Sportowa gazeta ze stolicy wieszczy dalsze sukcesy hiszpańskiej reprezentacji podkreślając, że wcześniejsza krytyka pod adresem selekcjonera i niektórych graczy, m.in. Moraty, była niesłuszna. Z kolei kataloński dziennik "Sport" zauważa, że nawet najwięksi fani kadry kierowanej przez de la Fuente nie spodziewali się tak korzystnego rozstrzygnięcia przeciwko Chorwacji. Euro 2024. To było kluczowe dla Hiszpanii Według wydawanej w Barcelonie gazety największą słabością rywali był w sobotnie popołudnie wolniejszy niż w poprzednich turniejach rytm gry ekipy z Bałkanów, szczególnie słabsza postawa lidera zespołu Modricia. W ocenie dziennikarzy "Sportu" kluczem do wysokiej wygranej Hiszpanów było zdominowanie środkowej strefy boiska i narzucenie swojego rytmu rywalowi, co już w pierwszej połowie przełożyło się na trzy bramki dla ekipy de la Fuente. "Hiszpania uderza mocno" - taki tytuł widnieje w internetowym wydaniu gazety i w pełni oddaje to, co działo się na murawie Stadionu Olimpijskiego w Berlinie. Wygranie Ligi Narodów w zeszłym roku było pierwszym sukcesem tej reprezentacji po przerwie. Poprzednie świętowała kilkanaście lat temu, kiedy wygrała trzy wielkie imprezy z rzędu. W 2008 i 2012 roku triumfowała w mistrzostwach Europy, a w 2010 w mistrzostwach świata. Czy znowu zobaczymy Hiszpanię na tronie? Wszystko wyjaśni się 14 lipca, kiedy odbędzie się finał.