Reprezentacja Szkocji na otwarcie mistrzostw Europy trafiła na prawdopodobnie najtrudniejsze możliwe wyzwanie, a więc starcie z Niemcami w Monachium. Drużyna prowadzona przez Juliana Nagelsmanna oczywiście typowana była do roli faworyta tego meczu i całego turnieju, bo w ostatnich kilku tygodniach naprawdę bardzo wiele zyskała. To wszystko ze względu na to, że do kadry po dłuższej przerwie wrócił Toni Kroos, który zdał się namówić selekcjonerowi na "ostatni taniec". 19 minut i Niemcy przeszli do historii. Niebywały scenariusz na Euro 2024 Kroos w połączeniu z Ilkayem Gundoganem odpowiadają za rozprowadzenie piłki i ta para w tej roli spisuje się doskonale. Szkoci mieli okazję przekonać się o tym na własne oczy. Już po pierwszej połowie zespół gości wyglądał na kompletnie rozbity. Trudno, żeby miało być inaczej, w końcu Szkoci schodzili do szatni z bagażem trzech goli w plecaku. Dodatkowo goście nie mogli liczyć na wszystkich swoich piłkarzy, bo jeszcze przed końcem pierwszej połowy sędzia Clement Turpin pokazał czerwoną kartkę. Pierwsza czerwona kartka na Euro 2024. Brutalny atak na gwiazdę FC Barcelona Francuz podjął taką decyzję po faulu, który popełnił w polu karnym Szkocji obrońca Watfordu Ryan Porteous. Szkot wykonał niesamowicie brutalny atak na nogi Ilkaya Gundogana. 25-latek wykonał "sanki" z bardzo wyraźnym naskokiem idealnie w kostkę kapitana reprezentacji Niemiec. Sędzia nie podjął tej decyzji bezpośrednio z boiska, potrzebował do tego interwencji VAR-u, co może szokować. Atak Szkota był bowiem bardzo brutalny i wyraźny. Trudno zrozumieć, jakim cudem sędzia tego nie widział. Kontrowersje w meczu otwarcia EURO 2024. VAR okazał się być niezbędny Warto dodać, że na stadionowym telebimie w tym czasie kibice zobaczyli pewną nowość. Było bowiem bardzo dokładnie opisane, co jest przedmiotem sprawdzania arbitrów przy monitorach. Wcześniej fani widzieli jedynie krótkie hasło, np. "potencjalny rzut karny".