Napastnikowi Górnika Zabrze marzy się teraz gol strzelony przeciwko kadrze Niemiec. - W środę dowiedziałeś się, że jedziesz na mistrzostwa Europy wraz ze swoim klubowym kolegą, Michałam Pazdanem. Jak na to zareagowałeś? - Była to dla mnie szczęśliwa decyzja trenera dotycząca mojej obecności w kadrze na Euro. Tym bardziej się cieszę, że jadę z kolegą z drużyny. Nie można wyobrazić sobie większej promocji. - Byłeś pewny o miejsce w szczęśliwej "23"? - Nie. Na pewno nie byłem pewny. Zresztą tak jak większość chłopaków. Do ostatniego dnia każdy czekał na decyzję. Z entuzjazmem przyjąłem fakt, że pojadę na mistrzostwa. - Przez kilkanaście dni byliście na obozie w niemieckiej miejscowości Donaueschingen. Co Ci dał ten pobyt? - Pracowaliśmy głównie nad przygotowaniem fizycznym: wytrzymałością, siłą, motoryką. Tylko temu był poświęcony obóz. - W niedzielę spotkacie się z reprezentacją Danii. Jak oceniasz ostatniego rywala Polski przed mistrzostwami Europy? Liczysz na występ? - Przeciwnik na pewno jest bardzo wymagający. A czy zaliczę występ, to się okaże. Mam nadzieję, że pokażę się polskiej publiczności na Stadionie Śląskim. - Tomek Zahorski przeciwko reprezentacji Niemiec gra od pierwszej minuty i zdobywa zwycięską bramkę. Marzenie? - Mogę powiedzieć, że jest to takie moje marzenie. - Zostajesz w Górniku Zabrze na przyszły sezon? - Ciężko mi powiedzieć, nie wiem. Jeszcze mam ważny kontrakt, także jak najbardziej zostanę w Zabrzu. Po moim powrocie z mistrzostw Europy będziemy rozmawiać z szefostwem klubu o mojej przyszłości.