Arena sobotniego pojedynku powstała w 1905 roku. W kolejnych latach była unowocześniana, a jej trybuny w pewnym momencie mogły mieściły nawet do 60 tysięcy widzów. Dziś na stadion może przyjść 20332 kibiców, z czego 14 tysiące na miejsca siedzące. Obecnie jest wykorzystywany przez klub Linfield FC oraz reprezentację narodową. Rozgrywany jest tutaj również finał Pucharu Irlandii Północnej oraz finał Pucharu Ligi. Irlandczykom marzy się jednak obiekt z prawdziwego zdarzenia, nowoczesny, taki jakie znajdują się w sąsiedniej Anglii. Pojawiają się plany modernizacji Windsor Park, ale w międzyczasie powstała koncepcja budowy zupełnie nowego obiektu we wschodniej części Belfastu obok Oval Stadium, na którym swoje mecze rozgrywa Glentoran. Klub musiał by jednak sprzedać grunty, a w zamian będzie mógł korzystać z nowoczesnego stadionu, którego plany zakładają widownię dla 20 tysięcy kibiców. Projekt Blanchflower Stadium (tak miałby się nazywać obiekt) wygląda, w porównaniu z Windsor Park, imponująco. Takiej koncepcji sprzeciwia się jednak rywal zza miedzy Glentoran - Linfield FC, który ma wieloletnią umowę z irlandzką federacją, na mocy której na Windsor Park swoje mecze rozgrywa reprezentacja narodowa. Sytuacją wydaje się być zdziwiony prezes klubu Jim Kerr: "Nie mamy wpływu na to jakie kroki podejmie federacja. My mamy tylko nadzieję, że nasza współpraca będzie jednak kontynuowana przez kolejne 80 lat. Jesteśmy po rozmowach z władzami związku i ministrem sportu na temat rozbudowy Windsor Park, dlatego koncepcja budowy nowego stadionu mocno nas zaskoczyła - powiedział Kerr na łamach gazety "Belfast Telegraph". Nie bez znaczenia jest fakt, że z każdego meczu międzynarodowego, do kasy Linfield wpływa 15 procent zysków z biletów. Zmiana koncepcji oznaczałaby dla klubowego budżetu spore straty. Co innych martwi, drugich cieszy albo daje ciekawe perspektywy na przyszłość. Szef Glentoran Aubry Ralph nie ukrywa, że środki ze sprzedaży gruntów to poważny zastrzyk gotówki. "Te pieniądze pozwoliłyby nam spłacić długi, a także moglibyśmy zostać partnerem w tym całym projekcie" - stwierdził. W mediach pojawiają się jednak wątpliwości co do rentowności budowy nowego obiektu, który powstałby na peryferiach miasta. Tymczasem Windsor Park oprócz tradycji ma też cenną zaletę - położony jest niedaleko od centrum, blisko stacji kolejowej. Sobotnie spotkanie (początek, godz. 18.15 czasu polskiego) na Windsor Park obejrzy ok. 14 tysięcy widzów, w tym ok. półtora tysiąca polskich fanów.