Mistrzowie suspensu z PZPN powinni wziąć się za pisanie scenariuszy horrorów. Kłótnia o godło na koszulkach piłkarzy kadry okazała się tylko rozgrzewką przed aferę korupcyjną, po której stanowisko stracił Zdzisław Kręcina. Jeśli komuś się wydawało, że to działaczom futbolowym wystarczy, był w błędzie. Mamy nową aferę, może gorszą od pozostałych. Sprawa powołania klubu kibica reprezentacji, czyli wyłudzania po 32 zł od naiwnych ludzi w zamian za iluzoryczną szansę na bilety na Euro 2012. Tym razem PZPN działał jednak sprytniej. Przekonał kilku znanych ludzi z autorytetem, że propagując Klub Kibica, poprą kadrę Franciszka Smudy i polski sukces na Euro 2012. Część z tych ludzi już pluje sobie w brodę, inni skonfundowani resztkami sił bronią pomysłu, póki ktoś nie udowodni, że fundusz, na który będą wpłacać fani zasili prywatną kieszeń. Każdy zrozumie ludzi pragnących, by Euro 2012 było sukcesem: organizacyjnym i sportowym przeżywanym w spokoju i jedności. Niech mecz otwarcia zacznie się hymnem, a nie wulgarną przyśpiewką wyrażającą nienawiść fanów wobec związku. Co innego jednak wspierać drużynę i wielką imprezę, a co innego pomysły skompromitowanej organizacji wywołującej skandal za skandalem. Tomasz Wołek, Krzysztof Materna, Janusz Zaorski i kilku innych popularnych fanów piłki chce ocieplić jej wizerunek przed Euro 2012? W tak naiwny sposób? Przecież każdy z nich sparzył się już na kontaktach z PZPN. Aby pozostać w patriotycznej i podniosłej retoryce wypada zacytować klasyka. Fragment "Pieśni o spustoszeniu Podola" Jana Kochanowskiego. "Cieszy mię ten rym: «Polak mądr po szkodzie»; Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie, Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi". Dyskutuj z Darkiem Wołowskim na jego blogu