Platini rozpoczął pobyt w Warszawie od spotkania z prezydentem Bronisławem Komorowskim i przelotu śmigłowcem nad stolicą. - Bezpośrednim powodem mojej ponownej wizyty w Warszawie była chęć złożenia kurtuazyjnej wizyty nowemu prezydentowi Polski - powiedział. - To było bardzo ciekawe spotkanie, jako że po jednej stronie stołu siedział prezydent Rzeczpospolitej, prezydent Warszawy i minister sportu, a po drugiej ... trzej piłkarze - prezes PZPN Grzegorz Lato, ambasador Euro 2012 Zbigniew Boniek i ja. To było chyba bezprecedensowe spotkanie polityków z trzema piłkarzami międzynarodowego poziomu. - Panu prezydentowi przekazałem, że nie ma powodu do żadnych zmartwień jeśli chodzi o przygotowania, budowy postępują zgodnie z planem, współpraca układa się bardzo dobrze, zarówno rząd jak i inne instytucje realizują swoje zadania - dodał prezydent UEFA. - Po tym spotkaniu prezydent Rzeczpospolitej zaprosił mnie na krótki przelot helikopterem nad Warszawą i okolicami. Z tej perspektywy zauważyłem dwie ciekawe rzeczy. Po pierwsze taką, że Warszawa jest miastem bardzo zielonym, a po drugie widać było bardzo dużo dźwigów i budów. A jeśli widać dużo budowanych dróg, mostów czy remontowanych dworców, to świadectwo, że gospodarka kraju rozwija się pomyślnie. Michel Platini podkreślił, że to wszystko, co dziś powstaje w Polsce, nie jest budowane wyłącznie na mistrzostwa. - Euro trwa trzy tygodnie - przypominał - a to, co zostanie zbudowane, będzie służyło Polakom przez bardzo wiele lat. O tym musimy ciągle pamiętać. Pytany podczas krótkiej konferencji prasowej na terenie Stadionu Narodowego o kwestie bezpieczeństwa turnieju w kontekście ostatnich wydarzeń we Włoszech Platini przyznał, że problemu przemocy na stadionach nie udało się rozwiązać i występuje on w wielu krajach. - Wiemy, gdzie są chuligani. Polska także nie jest od tego wolna - zauważył, dodając: - mogę tylko zapewnić, że UEFA konsekwentnie realizować będzie przyjętą przez Komitet Wykonawczy zasadę "zero tolerancji" wobec chuligańskich wybryków. Wyraził jednocześnie opinię, że odpowiadające za bezpieczeństwo służby w Polsce i na Ukrainie, będą przygotowane do zapobiegania aktom przemocy. - Nie jestem policjantem - zauważył. - Sprawa bezpieczeństwa to rzeczywista, faktyczna odpowiedzialność rządów krajów organizujących imprezę. Odnosząc się do problemu zmian w regułach gry Michel Platini poinformował, że władze światowego i europejskiego futbolu zajmują się sprawą pomyłek i błędów sędziowskich podczas spotkań, a International Board (organ odpowiedzialny za przepisy) skłania się do wprowadzenia dodatkowych ułatwień technicznych w międzynarodowych rozgrywkach klubowych, z wyłączeniem meczów krajowych. - Będę się starał, aby takie rozwiązania zostały wprowadzone także podczas finałowego turnieju Euro 2012 - zapewnił prezydent UEFA. - Nie powinno być żadnych wątpliwości czy piłka przekroczyła linię bramkową, czy nie. Szef europejskiej federacji po obejrzeniu Stadionu Narodowego uznał, że na dobrą sprawę obiekt jest niemal gotowy. - Dobrze byłoby zakończyć montaż dachu przed zimą - zauważył. Stadion ma być oddany do użytku w lipcu przyszłego roku, a - jak przypomniał Grzegorz Lato - już 6 września reprezentacja Polski rozegra na nim towarzyski mecz z Niemcami. Prezydentowi UEFA towarzyszyli podczas wizyty w Polsce członkowie kierownictwa federacji, a w roli gospodarzy występowali Grzegorz Lato i minister sportu Adam Giersz. W składzie delegacji UEFA znalazł się także Zbigniew Boniek, przyjaźniący się z Platinim od czasu ich wspólnych występów w Juventusie Turyn. - Michel prosi mnie czasem, żebym mu towarzyszył w podróżach - wyjaśnił Boniek. - Uznał, że będę przydatny podczas tej wizyty bo znam nie tylko język, ale i miejscowe stosunki. Żegnając się z dziennikarzami Michel Platini powiedział po polsku "dziękuję". Pytany czy zna więcej polskich słów przyznał, że nauczył się kilku od "Zibiego", ale ... nie może ich publicznie zacytować. - Czasem zdarzało się, że Zibi krzyczał do mnie na boisku: podawaj... i tu padało słowo, którego nie mogę powtórzyć - śmiał się szef europejskiej federacji, który wyraźnie zadowolony z przebiegu krótkiej wizyty w Warszawie, był w znakomitym humorze i chętnie pozował do zdjęć na tle powstającego stadionu.