Z UEFA nie ma miękkiej gry - są przywileje, są nagrody, ale piłkarze mają też obowiązki. Nie, nie kończą się na boisku. Muszą udzielać się też medialnie. Gigi Buffon miał smutną minę, jak i pozostali jego koledzy. - Wiem, że powinniśmy to wygrać, ale wierzę, że po meczu z Irlandią będziemy się cieszyć z awansu. Trener Irlandczyków Trapattoni ma miejsce w sercach wszystkich Włochów, ale w tym meczu to nie będzie grało roli - powiedział mistrz świata z 2006 roku. Nie ma się co dziwić, że Buffon nie jest zbyt chętny do kontaktów z mediami, po tym, jak jest podejrzewany o udział w aferze z ustawianiem wyników meczów. Michał Białoński, korespondencja z Poznania