Przebywający w czwartek w Polsce szef UEFA Michel Platini przyznał, że brak umów z hotelami gwarantujących odpowiednią liczbę miejsc dla gości UEFA podczas Euro 2012 jest jednym z większych problemów Polski przy organizacji turnieju. - Trzeba zrozumieć UEFA, która chce mieć pewność, że jej goście będą mieli gdzie spać, przy jednoczesnej świadomości, że prowadzenie hotelu to biznes. Podpisanie umów gwarantujących odpowiednią liczbę miejsc w hotelach leży w dobrze pojętym interesie miast-kandydatów do organizacji Euro 2012. Te, które tych umów podpiszą za mało, będą w gorszej sytuacji przy wyborze miast, czego UEFA dokona w maju - powiedział Adam Olkowicz. Jak podkreślił, czasu pozostało niewiele. - Od jutra trzeba przystąpić do kolejnej tury rozmów z hotelarzami i podjąć decyzję. Albo uda się w danym mieście zakontraktować odpowiednią liczbę miejsc w hotelach, albo nie i w specjalnym raporcie UEFA określi, czy taki poziom ją satysfakcjonuje - dodał. Olkowicz wyjaśnił, że chodzi o hotele o wysokim standardzie, gdzie podczas trwania imprezy mieszkać mają goście UEFA, działacze, przedstawiciele sponsorów, itp. - Poza tym w jednym z miast zgrupowani w takim hotelu będą sędziowie, a w innym zostanie zlokalizowane centrum antydopingowe, więc potrzeby UEFA są spore - przyznał. Wiceprezes PZPN nie chciał zdradzić, które z polskich miast znajduje się w tej kwestii w najgorszym położeniu. - To chyba nic nie wniesie do sprawy, a wprowadzi dodatkową nerwowość. Ważne, że jest jeszcze trzy tygodnie, by podpisać stosowne umowy i zapewnić w każdym mieście wymaganą przez UEFA liczbę miejsc w hotelach - zakończył Adam Olkowicz.