Obrońca Tomasz Jodłowiec wypadł w sparingu z Łotwą nie słabo, a katastrofalnie. "Cofa się w rozwoju" - usłyszałem w sobotę wieczorem. Piłkarz, który dzięki technice i warunkom fizycznym, mógł być pewniakiem na finały mistrzostw Europy, wyleci z kadry z hukiem i nie wiadomo, jak szybko do niej powróci. Może nigdy? Kto wie, kto wie... Ten chłopak od 2008 roku rozegrał aż 25 meczów z Białym Orłem na piersi. Debiutował co prawda jeszcze u Leo Beenhakkera, ale aż 20 razy zagrał u Smudy. Powtórzę jeszcze raz - 20 razy. Mógł nas nie tyle oczarować, co przynajmniej przekonać. Jednak 26-letni zawodnik jest niepoukładany, chaotyczny, wręcz beztroski. Brakuje mu charyzmy. Gdzie mu do Damiena Perquisa, którego faworyzuje Smuda... Kamil Glik też się nie rozwinął na tyle, aby konkurować z Francuzem o polskich korzeniach. Lubię 24-letniego Glika, który nie bał się dwa lata temu wskoczyć do głębokiej wody, jaką jest włoski futbol. Zresztą czego miał się bać, po tym jak wcześniej znalazł się w Realu Madryt. Co prawda w Realu Madryt C, ale zawsze! Glik z Piasta Gliwice trafił do Palermo, później był wypożyczony do Bari, a ostatni sezon spędził w drugoligowym Torino. Grywał często u boku kandydata do reprezentacji Italii, Angelo Ogbonny. Jednak Polak ostatnio miał kontuzje. Co prawda w poniedziałek Glik dołączył do kadry "Biało-czerwonych" w Lienz, ale fakt, że nie dostał szansy ze Słowacją mówi sam za siebie... Dotychczas Glik wystąpił 11 razy w drużynie narodowej. Wszystkie te spotkania zawdzięcza Smudzie. Ciekawostką jest fakt, że chłopak urodzony w Jastrzębiu-Zdroju ma również niemiecki paszport, w którym jego nazwisko pisze się "Glueck" (czyli... "Szczęście"). Coś tak jednak czuję, że teraz szczęścia nie będzie miał i na finały Euro 2012 nie pojedzie... Trzecim skreślonym będzie Michał Kucharczyk. To również debiutant Smudy, u którego wystąpił 5 razy z Białym Orłem na piersi. Już wielkim zaskoczeniem było powołanie Kucharczyka do 26-osobowej kadry. 21-letni napastnik podoba się selekcjonerowi, ale... Mimo wszystko dużo większe nadzieje opiekun reprezentacji pokłada w Arturze Sobiechu i Pawle Brożku, choć obaj w zagranicznych klubach byli tylko rezerwowymi. Kucharczyk tydzień temu w sparingu z czwartoligowym klubem austriackim zagrał jako prawy obrońca. To mówiło wszystko o jego statusie w obecnej kadrze. Nawet biorąc pod uwagę, że aż dziewięciu wybrańców Smudy wówczas nie było obecnych na zgrupowaniu. Dość jednak o tych, których zabraknie na Euro 2012. Warto zaznaczyć, że kadra która zostanie jest autorska. Doprawdy jestem przekonany, że na 10 selekcjonerów Smuda jest tym jednym, który nie tylko nominował Damiena Perquisa i Sebastiana Boenischa, ale w dodatku forsuje ich w podstawowej jedenastce. Co więcej - Smuda ma przekonanie, że piłkarze wychowani w innych reżimach piłkarskich niż polski są wartością kadry. A jest ich aż pięciu - poza Perquisem i Boenischem jeszcze Eugen Polanski, Adam Matuszczyk oraz Ludovic Obraniak. Tylko ten ostatni debiutował przed kadencją obecnego selekcjonera. Perquis, Boenisch, Polanski i Matuszczyk to autorski pomysł Smudy. Rzecz jasna znajdują się oburzeni - na czele z Janem Tomaszewskim. Wiele głosów jest sceptycznych, jeśli chodzi o Boenischa i Perquisa, biorąc pod uwagę kontuzje, a także wobec Matuszczyka, biorąc pod uwagę jego pozycję w dwóch ostatnich klubach. Jedno można jednak oddać Smudzie - ma odwagę postawić na tych zawodników. Boenisch przez półtora roku nie grał w piłkę. Od pół roku normalnie trenuje, ale w Werderze grał nie tyle sporadycznie, ile prawie wcale (łącznie 123 minuty w minionym sezonie!). Perquis w lidze francuskiej nie wystąpił od początku marca, po tym jak złamał łokieć. Jednak to właśnie Perquis strzelił zwycięską bramkę ze Słowacją. Z kolei Matuszczyk w 1. FC Koeln zagrał 9 meczów, ale aż 7 z ławki - przeszedł do drugoligowej Fortuny Duesseldorf, ale tam również był tylko zmiennikiem (10 meczów, licząc baraże, ale aż 6 z ławki). Smuda zupełnie się tym nie przejmuje. W jego przekonaniu Matuszczyk stanowi realną alternatywę w środku pola. Kadra na finały Euro 2012 to niewątpliwie autorskie zestawienie Smudy. Bierze za to pełną odpowiedzialność. Jak celnie zauważył trener napastnik w kadrze Tomasz Frankowski: "To nie asystenci będą zbierać baty, jak coś się nie uda". To Smuda będzie w ogniu krytyki. Wszak Frankowski widział w kadrze Arkadiusza Piecha, a trener bramkarzy Jacek Kazimierski chciał Artura Boruca. Smuda jednak zdecydował inaczej. Nie tylko pominął Piecha, Boruca, czy Michała Żewłakowa, ale i faworyzował Perquisa, Boenischa, Polanskiego, Matuszczyka, czy Obraniaka. Sparingi przyznają mu rację, teraz czas na prawdziwą wojnę... Roman Kołtoń Oto skład Polski na Euro 2012: Bramkarze: Grzegorz Sandomierski (Jagiellonia Białystok), Wojciech Szczęsny (Arsenal Londyn), Przemysław Tytoń (PSV Eidhoven). Obrońcy: Sebastian Boenisch (Werder Brema), Marcin Kamiński (Lech Poznań), Damien Perquis (Sochaux), Łukasz Piszczek (Borussia Dortmund), Marcin Wasilewski (Anderlecht Bruksela), Jakub Wawrzyniak (Legia Warszawa), Grzegorz Wojtkowiak (Lech Poznań). Pomocnicy: Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), Dariusz Dudka (Auxerre), Kamil Grosicki (Sivasspor), Adam Matuszczyk (Fortuna Dusseldorf), Adrian Mierzejewski (Trabzonspor), Rafał Murawski (Lech Poznań), Ludovic Obraniak (Bordeaux), Eugen Polanski (FSV Mainz), Maciej Rybus (Terek Grozny), Rafał Wolski (Legia Warszawa). Napastnicy: Paweł Brożek (Celtic Glasgow), Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), Artur Sobiech (Hannover 96).